Forum Winter Storm Polska Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Relacje z koncertów

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Winter Storm Polska Strona Główna -> Muzyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Czy lubisz jeździć na koncerty?
Tak, kocham koncerty!
56%
 56%  [ 51 ]
Lubię, ale tylko na moje ulubione zespoły
35%
 35%  [ 32 ]
Czasami jak bilety nie za drogie, a zespół fajny
7%
 7%  [ 7 ]
Nie, wolę kupic sobie DVD niż jechac na koncert
0%
 0%  [ 0 ]
Nienawidzę
1%
 1%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 91

Autor Wiadomość
Dymuś
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:03, 29 Maj 2008 Temat postu:

@Child a jak byś zgona zaliczył to byś pewnie spał na płycie Very Happy Ludzie by Cię podeptali i w ogóle.

Ktoś jeszcze z tego forum był na koncercie Metallicy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Child Of Bodom
Son of Valhalla
Son of Valhalla


Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 1860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pallet Town
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:06, 29 Maj 2008 Temat postu:

No właśnie hehe, ale nie no to było na powietrzu toby tak się nie stało, gorzej jakby grali w hali.

A na koncercie była jeszcze Siren razem z tatą i kumplem i na tym kończy się lista obecności Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dymuś
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:18, 29 Maj 2008 Temat postu:

A Siren to wiem, dziś pisałam z nią. Mówiła mi właśnie, że Zibi zgona zaliczył Mr. Green i w ogóle, że koncert był niesamowity Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cornelia
Little Musician
Little Musician


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:33, 13 Cze 2008 Temat postu:

Ja w życiu byłam już na wielu koncertach. Na części jako wykonawca. Ale w skrócie:

Mając lat sześć bodaj byłam na koncercie w Krakowie. RMF i te sprawy Smile
Oczywiście jako dziecko zepsułam jeden z najlepszych koncertów w życiu moim i taty. Nie usłyszeliśmy na żywo Wind of Change Scorpions. Do dnia dzisiejszego mam wyrzuty sumienia. Niemniej jednak zaliczyłam koncert tego zespołu w wieku lat sześciu i wszystko z niego pamiętam. Przykro, że tak wyszło, ale dziecko będące na nogach od 16 godzin w końcu się poddaje.

Pare koncertów zespołów pokroju Arki Noego - z młodszym rodzeństwem.

Parenaście festiwali, na których występowałam.

Wiele koncertów, których wykonawców wstyd wymieniać, niemniej byłam Smile

Rok temu... Rok temu byłam na tzw. 'koncercie końcoworocznym' w mojej szkole. A raczej organizowanym przez moją szkołę, w Polskim Radiu. Orkiestra symfoniczna zagrała Across the Stars Johna Williamsa. Coś pięknego, niemniej...

Wczoraj znów orkiestra mojej szkoły grałą koncert. Koncert o tyle inny, że sama w nim brałam udział. Zagraliśmy ( zaśpiewałyśmy Wink ) The Power of the Force. 'Zbiór' tematów z muzyki do filmu Gwiezdne Wojny Johna Williamsa. Było to coś pięknego. Udało nam się stworzyć klimat tego filmu. Przebrany dyrygent z mieczem świetlnym i chór pomalowany na czarno, jakby właśnie wyszedł z wojny. A sama muzyka obroniłaby się i bez tego. Jedynie solówka waltorni została zepsuta :roll: Jedna jedyna, bo resztę grali inni.
Udało nam się po raz pierwszy. Między innymi ta solówka chóru:
http://youtube.com/watch?v=lGciD7uSB5o
Wyszła naprawdę dobrze.

Rozpisałam się Uwielbiam koncerty. Czy to metalowe, rockowe, czy jakiekolwiek z lubianym wykonawcą z roli głównej. A i symfonicznymi nie pogardzę. Choć skłaniam się ku muzyce filmowej Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Child Of Bodom
Son of Valhalla
Son of Valhalla


Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 1860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pallet Town
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:18, 15 Cze 2008 Temat postu:

A ja byłem dzisiaj na koncercie Romka Kostrzewskiego & KAT.

To był mój trzeci raz jak poszedłem na koncert Kat i nic się nie zmieniło. Ostatnia płyta Kata wyszła w 1997 roku i od tego czasu na koncertach grają to samo, ale ludzie tego zespołowi nie wytykają, tylko zawsze wyśmienicie się bawią.

Kat zaczął grać o 20:15. Zaczęli od "Metal i Piekło" i odrazu rozpętało się piekło. Powstało na środku wielkie pogo, w którym trudno było przeżyć, a które było również bardzo wkurzające. Mnie na szczęście udało się dojść do trzeciego rzędu. Dalej zagrali "Bramy Żądz" , a po nich balladę "Czas Zemsty". Pierwsza część koncertu była bardziej balladowa co mnie trochę martwiło, ale wiedziałem, że później będzie tylko thrash. Później zagrali kapitalny "Płaszcz Skrytobójcy" z początku wolny i spokojny, by później przejść mocniejsze rytmy. Po tym utworze zagrali jeden z moich ulubionych "Diabelski Dom cz.II" przy którym straciłem głos na dobre. Ździerałem się ile się dało, no co tu dużo mówić na parkiecie była masakra. Później znowu zrobiło się spokojnie, ponieważ zagrali "Wierzę" długi i taki bardziej spokojny utwór, a dalej, żeby kontynuować klimat balladowy zagrali "Głos z Ciemności". Po tym spokojnym numerze nastał czas na coś starszego czyli "Noce Szatana" który wyszedł na żywo bardziej piekielnie niż na płycie. Później powiało melancholią, ponieważ zagrali "Łza Dla Cieniów Minionych". I po tym utworze na razie można było odpocząć od ballad. Nareszcie poleciał utwory z ostatniej płyty, a zaczęło się do "Cmok-Cmok, Mlask Mlask" uwielbiam ten utwór, zwłaszcza refren ma świetny tekst, a po nim "Tak Mi Chce Samotność". Koncert zbliżał się niestety powoli do końca i nastał czas na "Mag-Sex". Mnie się udało dotrzeć do barierek, ale tam było ciężko, ponieważ przy tym utworze ludzie wpadają w dziką furię. Na szczęście było to kontynuowane i zagrali "W Bezkształtnej Bryle Uwięziony". Czekałem bardzo na ten utwór, ma w sobie nieziemską moc, jest perfekcyjny. Koncert zakończył się starym utworem "Ostatni Tabor" który jest najlżejszczym utworem Kata w dyskografii. W tym momencie szaleństwo osiągnęło szczyt możliwości.
Ale na szczęscie to nie był koniec. Po nawyłowaniu zespołu wreszcie wrócili i zagrali długo wyczekiwane "Purpurowe Gody". Utwór został zaśpiewany razem z publicznością, a po nim bardzo długo wyczekiwany "Odi Profanum Vulgus" z wielce anty-religijnym tekstem, no co tu dużo mówić to było istne piekło. I na sam koniec "Wyrocznia" przy której dałem z siebie wszystko. Chociaż głowa mnie już bolała od machania to nie przeszkadzało mi to jeszcze na parę chwil pomachać i tak oto zakończył się ten świetny koncert.

Po koncercie miałem problemy z wyjście na pole, ponieważ strasznie mi się kręciło w głowie, a gdy wyszedłem to myślałem, że zamarznę, ponieważ koszulkę miałem całą mokrą, była jak z wody wyjęta, ale to mnie nie ździwiło, bo zawsze taką mam po Kacie. I jeszcze coś czuję, że jutro nie będę się mógł odezwać, ale warto było i napewno na jeszcze niejeden koncert Kata się wybiorę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyou
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z miasta :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:24, 15 Cze 2008 Temat postu:

@Zibi, Twoja recenzja bardzo mi się podoba Smile
Jak przeczytałam, ze śpiewali "The Unforgiven" i "Nothing Else Matters" to mi się aż łezka w oku zakręciłą... eh... Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:27, 15 Cze 2008 Temat postu:

edit:

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Śro 22:15, 01 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sun
Konto zamknięte
Konto zamknięte


Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: vyszkov

PostWysłany: Śro 12:46, 25 Cze 2008
PRZENIESIONY
Śro 12:56, 25 Cze 2008 Temat postu:

To ja napisze parę słów o koncercie na zameczku w Liwiu, Liwie czy jakkolwiek się to mówi. Ogólnie to cały weekend był naładowany emocjami, najpierw TYR, przed oszałamiającą pewnie aż 50 osobową publicznością która grzecznie siedziała na krzesełkach :P za to nam się podobało, a Inco w chwili kiedy na scenę wybiegli wikingowie również postanowiła wstać z miejsca i jednak popatrzeć z bliska, hehe, noo tak ;P

Za to w sobotę... na to czekałem dosyć długo :D miałem ochotę na Clostera już kawał czasu. Przed nimi zagrał At The Lake i tutaj w ogóle świetna sprawa - grali długo, publiczność ich nie chciała wypuścić ze sceny, i słusznie! Mają nowe kawałki, jeden z wokalizami jak w Passion & the Opera, także już nie mogę doczekać się piątku (grają znów w Warszawie :P hehe, oczywiście idziemy!) Milena ze skrzypcami porwała publikę i musiała grać solówki na koniec, Marta pięknie wyciągała wysokie dźwięki, a jak trzeba to rockowo się wydzierała. Over the Hills dał i nam powód do wydzierania :P (chociaż zgodnie ustaliliśmy że na następny raz musimy umieć już i ich teksty :P)

Potem przerwa umilana przez prowadzącego koncert który sprzedawał różne rzeczy w licytacji ze sceny, np usilnie próbował zlicytować właśnie Milenę Wink następnie pokaz sztucznych ogni, i taniec z ogniem (spirytus lał się litrami) i tak doczekaliśmy się wcale nie znudzeni na Anję i świtę :D

Nie liczyłem co prawda na liryczny, poetycko natchniony koncert, a raczej zgodnie z targetem imprezy: Zlotu Motocyklistów - czyli że mur beton klimaty starej dobrej Władysławy i Klepki (które oczywiście zostały owacyjnie przywitane, Władzia to nawet ze 3 razy :P) A więc Władzą zaczęli (popieram ten manewr, zawsze liczę że skoro raz ją zagrają na początek to potem będzie spokój, ale nie ma tak łatwo :P) potem zestaw naprawdę festiwalowo-rockowy. Z nowych była tylko Vendetta, ze starych odgrzebano np Ciszę w jej domu. Poza tym z wykopem: Klepsydra, Na krawędzi, Tak się boję bólu, Podziemny Krąg, Agnieszka, Patrząc jak toniesz, Minor Earth Major Sky, W moim kraju, Lunar (przy okazji którego Anja wyraziła opinię zespołu, który ją ostrzegł że jak to zaśpiewa to publika się zrzyga ze słodyczy) oczywiście Królowa, na koniec Czas Komety... To tak z grubsza, bo zajęty byłem intensywnym przeżywaniem, skakaniem, tańczeniem i w ogóle ah oh Smile wybawiłem się że huhu!

Wiem też już czego się spodziewać na Woodstock, bo na pewno zagrają bardzo podobnie, wręcz może taką samą setlistę - pasuje idealnie dla dziekiego tłumu rządnego wrażeń Smile Więc znów mi się odwróciło i teraz to chcę bardziej na natchnione Castle Party niż do Kostrzyna (wszak z niego to będzie TV relacja i dvd... taaa, więc najlepiej jak się wybiore i tu i tu :P) [a po drodze jeszcze gdzieś]

Ooo i jeszcze bo byłbym zapomniał, caały koncert sponsorował okrzyk Pokaż Dupę, zaraz za okrzykiem Pokaż Cycki, i ew. ale już standardowo i nudno: Władzaa. I żeby nie było, Anja dwa pierwsze przyjmowała z należytą rangą super komplementu :D do wszystkiego zaś z wielkim zaangażowaniem tańczył szałowy balet synchroniczny :D

W ogóle cała impreza wbrew pozorom była naprawdę w bardzo przyjemnym, miłym, rodzinnym klimacie. Wszędzie jeździły na małych motorkach jacyś 5 latkowie z pannami w skórzanych kurtkach obejmującymi ich wpół :D I pijaństwa było mniej niż na niektórych zwykłych koncertach, chociaż to zapewne spowodował rozległy parking czoperów i innych pojazdów motorowych na zamkowym dziedzińcu. Mogę jeszcze na koniec tylko dodać że nie ma to jak impreza na wolnym powietrzu, pod gwiazdami i księżycem w pełni. Miejsca full, papierochy nie śmierdzą, nagłośnienie niesie przepięknie. Bez porównania do ciasnych, śmierdzących, dusznych sal klubowych...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:44, 25 Cze 2008 Temat postu:

Edit

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Pią 21:03, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashka
Elf Folk
Elf Folk


Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:57, 07 Lip 2008 Temat postu:

Equilibrio to niesamowite przeżycie – od razu przyznaję się, że wciąż jestem pod wrażeniem widowiska i na pewno nieprędko zapomnę… No i gorsza część: aparat miałam pożyczony od kumpla, robiłam zdjecia i wyglądały całkiem nieźle – po zrzuceniu na komputer okazało się, że wszystko jest zamazane i widać tylko jakieś kontury!Wczoraj moje zrozpaczenie sięgnęło zenitu… Na szczęście po mojej lewicy siedziała dziewczyna ze wspaniałym aparatem i na wszelki wypadek wymieniłyśmy się mailami:D Już nawiązałam z nią kontakt i obiecała, że zdjęcia wyśle dziś lub jutro więc jak tylko otrzymam maila to możecie być pewni, że uzupełnię posta.
Nie wiem od czego zacząć bo boję się, że coś pominę i nie zrozumiecie jakie to cudowne uczucie Ale może zacznę od początku…
Nauczeni doświadczeniami z koncertu Tarji – nigdy nie jest za wcześnie przyjść i zająć sobie miejsce postanowiliśmy wyruszyć pociągiem o 11.35 ze stacji Soest Zuid kierunek Utrecht Centraal. Oczywiście na pociąg się spóźniliśmy i trzeba było czekać pół godziny na następny… Czekanie umilał nam NW na mp3 oraz >> [link widoczny dla zalogowanych] << spacerująca po torach… 12.05 pociąg nadjechał i już po 20. minutach byliśmy w >> [link widoczny dla zalogowanych] <<. Ja nie znam tego miasta zupełnie, byłam tam tylko raz i to wieki temu… Wiedzieliśmy tylko, że potrzebujemy autobusów 26, 28 lub 39. Kierując się znakami „stadbus” dotarliśmy na dworzec autobusowy gdzie nikt nie chciał sprzedać nam biletu – bo jest niedziela. W końcu około 12.45 ujrzeliśmy upragniony autobus 28. Już wsiadamy, chcemy zakupić bilety u kierowcy a tu informacja, że ten bus jedzie w drugą stronę i musimy udać się za budynki, het daleko bo tam będzie ten właściwy kierunek… Ja już wkurzona na maksa bo wyobrażam sobie siebie na koncercie w ostatnim rzędzie, zero widoczności etc… Uzaliśmy, że i tak nie ma sensu się spieszyć więc po drodze wstąpiliśmy jeszcze do Burger Kinga i potem ostatecznie odnaleźliśmy nasz przystanek. Stoimy w oczekiwaniu a tu ku mojej (kolejnej) zgrozie rzesze fanów ze wszystkich stron… Od razu poznałam co się święci bo choć na miłośników opery nie wyglądali to koszulki Epica i Xystus świeciły ze wszystkich stron… Nie zabrakło rówież dziwaków typu buty na 20cm koturnie z ćwiekami czy makijaż: twarz biała, usta czerwone, oczy czarne… Cudem wszyscy zmieścili się do autobusu i po chwili zostaliśmy wywiezieni na jakieś przedmieścia (?!). Wszyscy wypadli z autobusu i przez chaszcze (innej drogi nie było) ruszyli żwawym krokiem w kierunku >> [link widoczny dla zalogowanych] <<. My oczywiście na czele peletonu, ucieczka wskazywała nam drogę Wink Okazało się, że przed budynkiem czeka już garstka fanów, głównie starszej daty (siedzieli sobie na głazach(czy czymś takim)) – a my od razu dopadliśmy drzwi i ani się ruszyć stamtąd Mniej więcej tak >> [link widoczny dla zalogowanych] << . Była godzina 13.45 a przed nami chyba 10 osób w tym dwa klony Simone – jedna ładna druga pewnie też gdyby zbiżyła się wagowo do Simone :D Drzwi otworzyli o godzinie 14.00. Szybkie sprawdzenie biletów i już jestem pod drzwiami zaal midden >> [link widoczny dla zalogowanych] << .Średnia wieku była na pewno powyżej trzydziestki czego –przyznam szczerze- nie spodziewałam się. Jakiś pan z głośników powiedział, że wrota otworzą o 14.15 i do tego czasu można zakupić piwko lub kupić płytę z operą. Już miałam płytę w ręku, chcę płacić a tu w portfelu… nasza polska waluta! I z płyty nici. Powróciłam do miejsca w kolejce bo to już zbliżał się czas…
Jak w szwajcarskim zegarku drzwi otworzono o 14.15 i rozpoczął się morderczy wyścig! Biegłam po kilka schodów najpierw w górę a potem w dół – aby do pierwszego rzędu. I bach! Udało się! Mam miejsce na środku sceny! Po prawicy moja miłośc a na lewo wspomniana już „lustrzanka” Wink Wszyscy usadowili się wygodnie na miejscach i zaczęli oglądać >> [link widoczny dla zalogowanych]. Swoje miejsca zczęli zajmować także muzycy a i na swoją białą kanapę wdrapała się gwiazda wieczoru Simone >>[link widoczny dla zalogowanych]. Młody wiek muzyków od razu zwrócił moją uwagę, z tego co powiedziała moja sąsiadka to była orkiestra szkoły muzycznej w Utrechcie.
Napięcie rosło z każdą minutą. Godzina 14.30 na scenę wśród burzy oklasków wchodzi dyrygent, a po chwili ukazują się również chłopaki z zespołu Xystus (na widowni totalne szaleństwo). Wszyscy gotowi? I oto pierwsze dźwięki…

c.d.n. (już niedługo)
jednocześnie mam nadzieję, że nikt nie oskalpuje mnie za długość tego i następnego posta…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Paramour of Mephisto


Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:10, 07 Lip 2008 Temat postu:

@Ashka
Oj zazdroszczę, zazdroszczę. Przeżycie musiało być niesamowite. Czekam z niecierpliwością na zdjęcia i dalszą część relacji Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashka
Elf Folk
Elf Folk


Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:01, 07 Lip 2008 Temat postu:

I oto pierwsze bardzo delikatne dźwięki, podczas których wszyscy wstrzymują oddech oczekując co się stanie. I nagle śpiewać zaczyna Ona. Na początku nie wsłuchiwałam się nawet co ale jak to robi. Choć (niestety) dość słabo znam twórczość zespołu Epica (już wiem, że to się zmieni) to Simone śpiewa tu zupełnie inaczej niż z zespołem. Niestety żadne filmiki na YT czy stronie Equilibrio nie są w stanie choć w 1/100000 oddać tych emocji, które daje występ na żywo. Pierwszy raz od koncertu Tarji (oczywiście nie da się porównać tych dwóch koncertów) przeszły mnie ciarki od stóp po czubek głowy! Głos Simone – silny, czysty i … bardzo magiczny oczarował mnie w chwili gdy ją usłyszałam. Muszę dodać, że sala miała po prostu genialne nagłośnienie. Spojrzałam za siebie i od razu zorientowałam się, że wszyscy są pod dużym wrażeniem… Simone wprowadziła słuchaczy w świat gdzie opowieść ma miejsce i … to był koniec Sad a ja chciałam ją słuchać – więcej, więcej, więcej…
W międzyczasie chłopaki z Xystusa zaczęli „dawać czadu”. Choć jak powszechnie wiadomo nie znam się na gitarach to ta bardzo mi się nie podobała… Było więcej hałasu niż grania. Klawisze zlały się z orkiestrą, a bas niewiele miał do roboty… Bardzo pozytywne wrażenie wywarł na mnie perkusista. Świetnie współpracował z orkiestrą i należy mu się szacunek.
Może teraz pokrótce o samych śpiewających i ich postaciach:)
Bas Dolmans jako Diegu
Wokalista i gitarzysta zespołu Xystus próbuje swoich sił w operze Wink Zdecydowanie najmniej operowy głos co wcale nie znaczy, że najgorszy. Zaśpiewał bardzo przyzwoicie. Trochę rozczarowały mnie jego krótkie włosy Wink ale może być. Jego postać to wędrowiec sprowadzony do innego świata przez Lady Sophię aby pomóc jej uzyskać równowagę. Na początku ginie ale Sophia wskrzesza go i ujawnia przeznaczenie. Swoje zadanie realizuje z dziecinną łatwością. Jego postać wydała mi się najmniej ciekawa – jest taki potulny i bez charakteru.>> [link widoczny dla zalogowanych] << >> [link widoczny dla zalogowanych]<<
Michelle Splietelhof jako Avaline
Zdecydowanie (IMHO) najsłabszy głos. Od razu skojarzyła mi się z jakąś popową gwiazdką. Barwa głosu bardzo popularna, nie wzbudzająca we mnie większych emocji. Mimo wszystko zaśpiewała czysto. Jej postać to pragnąca dobra Avaline. Próbuje ratować przed śmiercią Diegu – niestety jej się nie udaje. Na koniec mimo, że jeżdżące stoliki symbolizujące Av i Primosa się połączyły tak naprawdę nie ma odpowiedzi, czy ona znowu jemu zaufa. Niestety wszystkie jej zdjęcia wyszły rozmyte :/
Simone Simons jako Lady Sophia
Zaśpiewała cudownie i długo można by ją długo wychwalać. Niestety jej śpiew w pierwszym akcie ograniczony jest do wstępu. W drugim akcie śpiewa już trochę więcej choć wciąż mało! Jej postać to czuwająca nad zachowaniem równowagi Lady Sophia. Jak już pisałam to ona sprowadza Diegu i daje mu zadanie – ma on uwolnić Primosa od zgubnego wpływu Śmierci. Simone większość czasu(czyli praktycznie cały spektakl) spędziła leżąc na białej kanapie na górze sceny. Podczas pauzy publiczność zaczęła skandować „Simone, Simone” ale nie było z jej strony żadnego odzewu, a i po chwili fani osłabli… Na końcu Sophia schodzi na dół – Simone przechadzała się tuż pod moim nosem, gdybym wstała i wychyliła się mogłabym jej dotknąć! Wyglądała po prostu zjawiskowo! Pięknie ułożone włosy, suknia… Wydawało się, że niemal nie dotyka podłogi ale unosi się nad nią. Byłam nią tak zaczarowana, że nawet nie zrobiłam zdjęcia… >> [link widoczny dla zalogowanych] <<
John Vooijs jako Primos
Kolejne moje ochy i achy są pod adresem tego utalentowanego pana! Z przyjemnością się go słuchało jak i oglądało (najlepsza gra aktorska wg mnie). Próbowałam poszukać czegoś na jego temat – niestety wszystko po holendersku… Ale mam nadzieję, że jego kariera będzie się rozwijać. Bardzo ciekawy głos i zasługuję na uwagę!!! Wiem tylko tyle, że jak do tej pory wystąpił w Tarzanie i Robin Hoodzie(tu razem z Michelle Splietelhof – Avaline). Jego Primos to najciekawsza postać opery. Niestety na końcu (wg mnie) zbyt łatwo daję się przekonać Diegu. Wracając śmialiśmy się, że było ta mniej więcej tak: Diegu: Dude what are u doing? Cant u see ur evil? Primos: Dont think im so naive! Diegu: Look at u! What u became! Primos: Hey ur right! I don’t wanna be evil anymore. (Dialog naszego autorstwa) Ot I tyle było całej pracy Diegu przy jego wielkim zadaniu… Raptem dwie minutki… >>[link widoczny dla zalogowanych] << >> [link widoczny dla zalogowanych] <<
George Oosthoek jako Death
Hmmm nie wiem co napisać. Świetnie zagrana postać – George robił genialne miny i nawiązał kontak z publicznością. A jego „śpiew” – nie mnie oceniać Smile Mi się bardzo podobała jego postać, wbrew wszystkiemu wyszedł sympatycznie! Czasem niepotrzebnie przechodził niemal w growl i nie mogłam zrozumieć około połowy jego kwestii ale mimo wszystko pomysł na zagranie postaci dobry! Śmierć wskazuje Primosowi władzę jako środek do celu gdy Primos pragnie być kimś więcej. Biedny George sporo musiał się skradać pod nogami widzów do swojej kanciapki pod sceną, symbolizującej piekło. >> [link widoczny dla zalogowanych] << >> [link widoczny dla zalogowanych] << >>[link widoczny dla zalogowanych] << >> [link widoczny dla zalogowanych]
Tańczący chór
Choreografia była bardzo dobra, idealnie dopasowana do muzyki. Nie sądziłam, że na scenie będzie tyle tańczenia! A czasem naprawdę „się działo” i można było dostać zeza bo nie wiadomo, w którą stronę patrzeć. Jednak zazwyczaj taniec był pięknym tłem lub po prostu przejściem z jednego wątku do drugiego. Troszkę gorzej ze śpiewaniem bo było cichutko ale ogólnie to ok. Primos i Avaline mieli swoje tancerki, ubrane inaczej, Death miał 3 dziewczyny, a reszta udzielała się wszędzie po trochu Wink
Zbliżając się do podsumowania – pomysł na rock operę świetny! Mam nadzieję, że po sukcesie premiery nastąpi jakaś trasa koncertowa bo posłuchać płyty, czy nawet obejrzeć dvd (podobno ma być w październiku) to za mało. Niezapomniane wrażenia z tego magicznego widowiska na długo… Niech tylko zmienią Avaline to już w ogóle będzie bajka :P
[link widoczny dla zalogowanych] od lewej Diegu, Lady Sophia, Death, Avaline, Primos, w tle tańczący chór Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Po skończonym spektaklu siedziałam jeszcze i patrzyłam na pustą scenę… Nie mogłam uwierzyć, że to już koniec. Tylko dwa akty? Jednak okazało się to prawdą… Trzeba było wyjść. Podczas gdy moje Słoneczko korzystało z toalety ja siedziałam z klamotami na kanapie. Nagle patrzę a obok mnie stoją kolesie z Xystusa! Porzuciłam nasze bagaże(zawierające portfele) i złapałam najbliższą ulotkę, w kieszeni spodni miałam marker(na wszelki wypadek). I szczerze zęby do perkusisty o autograf Wink Oczywiście nie odmówił! Nawet z dedykacją „ow like Asia?funny”. Zaczęliśmy gawędzić o tym jak wspaniała jest opera a mi z tego całego podniecenia wysknęło się coś o polskich fanach :D (choć nie mam pojęcia co to za zespół…). Po cudownej chwili Ivo wrócił do kumpli z zespołu >> [link widoczny dla zalogowanych]<<. Bardzo zaskoczyło mnie, że fani nie podchodzili do chłopaków prawie wcale…Nikt nie zwracał na nich uwagi… Dziwne zwyczaje… Po chwili ukazał się dyrygent – podpisał się pod Ivo i zniknął… Potem pokręciliśmy się jeszcze 20 minut w nadziei na zobaczenie Simone ale o 20:00 był następny spektakl więc pewnie chciała odpocząć i nie wyszła.
Powtórzę się – wrażenia niesamowite! Każdy fan dobrej i ciekawej muzyki powinien choć przesłuchać CD! Pozdrawiam
P.S. Nie wolno było robić zdjęć z lampą. Moje foty są mało ciekawe ale postaram się jak najszybciej wrzucić to od Melanie. Buźka:)


Ostatnio zmieniony przez Ashka dnia Pon 15:06, 07 Lip 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:15, 07 Lip 2008 Temat postu:

edit:

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Śro 22:15, 01 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aune
Her Little Phoenix
Her Little Phoenix


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:28, 29 Lip 2008 Temat postu:

Ashka, świetna relacja. Ja również czytałam z zainteresowaniem.

Zibi, a Ty kiedy wysmażysz relację z Castle Party? Czekamy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:40, 29 Lip 2008 Temat postu:

Edit

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Pią 21:49, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
Personal Photographer
Personal Photographer


Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:18, 30 Lip 2008 Temat postu:

Mój kolega też był na tegorocznym Castle Party i mówił, że było świetnie, pokazywał mi kilka fotek - no takich kolorowych ludzików to dawno nie widziałam Mr. Green Tak więc Zibi nie daj się długo prosić, bo wszyscy ciekawi - pisz relację i oczywiście zapodaj koniecznie jakieś fotki, bo pewnie coś napstrykałeś Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:20, 31 Lip 2008 Temat postu:

edit:

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Śro 22:15, 01 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Paramour of Mephisto


Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:57, 31 Lip 2008 Temat postu:

Świetna relacja Zibi Smile Gratuluję fotki z Anją Smile Na występie Clostera chyba dość blisko sceny byliście. Czyli koncert udany, hieh.
Czyli z tego co wyczytałam nie byliście na Deine Lakaien? Buu, szkoda. Nie dostanę odpowiedzi na moje pytanie ;P

Przeraziłam się patrząc na co poniektóre dziewczyny... Tragedia... Ale i wychaczyłam dwie naprawdę ładne rzeczy : ta parasolka [link widoczny dla zalogowanych] i ta czarna spódnica z koronką na dole [link widoczny dla zalogowanych] (nie, nie to przeraźliwie krótkie coś obok Wink )


Ostatnio zmieniony przez kaska_tarja dnia Czw 20:58, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreuzburg
Auringonpimennys
Auringonpimennys


Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kuusankoski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:35, 31 Lip 2008 Temat postu:

No Zibi Piękna relacja, pełna emocji no i Twoje marzenie się spełniło, fotka z Anją :supz: Zdjęć natrzaskałeś trochę. Gothki dają rady Mr. Green Zazdroszczę Ci tego przeżycia Rock ya
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzyciel
Zaangażowany
Zaangażowany


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Outside The Wall

PostWysłany: Czw 22:41, 31 Lip 2008 Temat postu:

Zibi świetna relacja :D Zdjęcia niektórych gotów są tak mroczne, że aż śmieszne :D Mam na myśli głównie to: [link widoczny dla zalogowanych] Ale niektórzy bardzo ciekawie i sensownie byli ubrani :D Zdjęcie z twoją idolką? Zazdroszczę! Mam nadzieję, że w listopadzie mi też się uda zrobić zdjęcie z moim ideałem Wink Ogólnie taka impreza jak i sama jej lokacja to świetny pomysł. Gdybym bardziej lubił gotycką muzykę może nawet bym się kiedyś wybrał Smile
A i widok z tego tarasu jest zdecydowanie przepiękny! Aż chciałoby się tam ustać :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Winter Storm Polska Strona Główna -> Muzyka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 6 z 21


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin