Liv Kristine i zespoły, w których śpiewa lub śpiewała

Tristos

Co do Scarborough Fair to się zgadzam. Wersji LE posłuchałem, ale tak czy siak wolę tą piosenkę w wykonaniu pani Brightman. Temat jest też o zespołach, w których Liv śpiewała więc dodam, iż 18 września odbędzie się premiera nowej płyty Theatre of Tragedy pt. "Forever is The World".
Okładka:

Tracklista:
1. Hide and Seek
2. A Nine Days Wonder
3. Revolution
4. Transition
5. Hollow
6. Astray
7. Frozen
8. Illusions
9. Deadland
10. Forever is the World

"Storm" mnie rozczarował, zobaczymy jak będzie z tym wydawnictwem.

DarkMoonlight

Ja bym się jakoś nie szykował sbytnio na ten album. Po tytułach moge stwierdzić, że będzie to coś na poziomie nowego albumu Sirenii, słodki wokal, mało gitar i dużo ballad, a i masa electroniki, wszak na Strom tego było dużo.

Tristos

Czas na małe uaktualnienie. Tym razem rozpocznę od Theatre of Tragedy. Zamieścili oni na swojej stronie sample dwóch utworów pt. "Hide and Seek" oraz "Deadland". Tak jak pierwszy fragment mi się spodobał to drugi konkretnie nie trafił w moje gusta. Z ostateczną oceną poczekam do wydania albumu. Dla zainteresowanych odsyłam na [link widoczny dla zalogowanych]
Wracamy teraz do mojej milusińskiej ( Razz

) - Liv Kristine. Niedawno zaczęto kręcić teledysk do piosenki "My Destiny". Poniżej pani Kruul z reżyserem.

Pojawiło się także nowe zdjęcie promujące album: [link widoczny dla zalogowanych]
Co więcej nowy longplay przeciekł oczywiście do internetu. Właśnie jestem w trakcie odsłuchu. Jest to wersja promo, więc tradycyjnie znalazły się tam wcięcia typu "You're listening to the....". Kto chce niech sprawdzi, bądź w razie czego zgłosi się po link na PW. Kilka szczegółów:
- Wersja metalowa "Scarborough Fair" jest o wiele lepsza od akustycznej.
- Tytułowy kawałek nie jest niemrawym szeptaniem jak wstęp do płyty "Vinland Saga".
- O ile się nie mylę jest trochę więcej ryków męża Liv - Alexandra.

DarkMoonlight

Faktycznie sample tej drugiej piosenki to jakieś nieporozumienie, no ale jak mówiłem ja się nie szykowałem i nie szykuję na ten album w ogóle Wink

Co do LE to nie lubie promo wersji albumów ta gadająca Pani wybija z rytmu słuchania, jest jakiś fajny moment i nagle: "you"re listening to the new LE album, this track is called... Tragedia, no ale może się skuszę dziś wieczorem, a to nowe zdjęcie bardzo fajne Wink

LE ma fajny klimat, ale jakoś bardzo dawno nie słuchałem Liv i nie wiem czy wciąż ją lubię - tzn jej głos.

Tristos

Jak już wcześniej wspominałem LE nagrało teledysk do piosenki "My Destiny". Można go obejrzeć pod tym linkiem: http://www.youtube.com/watch?v=b15yaPYNDRU&feature=channel_page

Trochę zalatuje mi Sleeping Sun '05 - szczególnie sceny z wojownikami. Nie pasują mi także niektóre pozy mężulka Liv - Alexa, nie wiem czemu ale kojarzą mi się z disco. Razz

Ogólnie klip oceniam pozytywnie, dawno nie widziałem żadnego nowego video do piosenki z kręgu symphonic rocka/metalu.

Incognito

O, teledysk fajny, treścią przypomina Draculę Coppoli. ;p

I Liv wygląda jak młodziutka dziewczynka, cera jak ten róży kwiat, hihi, ja też tak chcę! ;p
A poważnie to za mocno moim zdaniem kolory skontrastowane...
Ogólnie może być. Mr. Green

Tristos

@Inco

Jeśli chcesz mieć cerę jak Liv to musisz zainwestować w sztab speców od makijażu i obsługi photoshopa. Oglądając jej zdjęcia na co dzień to muszę niestety przyznać, iż czasami wygląda strasznie. Razz

No, ale cóż poradzić - człowiek się starzeje.

Aune

A mi się nie podoba ten teledysk. Sztampowy i w dodatku podobny do "Elegy".

Jovanka

Bardzo lubię zespół Leaves' Eyes, a sama Liv jest według mnie jedną z lepszych wokalistek metalowych. Smile

Ma piękny głos, przynajmniej na albumach studyjnych. Nie miałam jeszcze okazji usłyszeć jej na żywo, ponieważ czekam na to, aż będę mogła kupić sobie DVD tego bandu. :wink:
Leaves' Eyes jest jednym z bardziej klimatycznych zespołów, jakie w ogóle znam, zakochałam się i od pierwszego wejrzenia i od pierwszego usłyszenia. :D Klip do My Destiny mnie zachwycił, chociaż historyjka trochę naiwna, ale prezentuje się naprawdę dobrze. Do tego piosenka, prawdziwy, singlowy hicior, ale podoba mi się niezmiernie. Jak do tej pory moją ulubioną płytą jest Vinland Saga, uwielbiam wikingową tematykę w muzyce.

Aune

Przesłuchałam "Njord" i szczerze mówiąc tylko jedna piosenka mi się podoba, a konkretnie "Take The Devil In Me". Reszta mi nie podchodzi, łącznie ze "Scarborough Fair". Trochę tam zresztą pasuje jak pięść do oka. Nie podoba mi się taki misz-masz skandynawsko-celtycki. To jednak nie to samo.
Ta płyta nie wnosi nic nowego. Jest słabszą kontunuacją Vinland Sagi.

Swoją drogą trochę szkoda, że dobre zespoły staczają się z płyty na płytę. Kazda kolejna to rozczarowanie. Mam tu na myśli new-Nightwish, Leaves' Eyes, Edguy, Epicę, Kamelot, WT, a nawet mają ulubioną Sonatę i kilka tam innych mniej istotnych kapel jak np. Edenbridge czy Xandrię. Od tych zespołów zaczynałam "wchodzić" w metal.

Jovanka

A moim zdaniem Njord jest bardzo ciekawą płytą i chciałabym usłyszeć takich więcej. :P Interesującym smaczkiem jest też Scarborough Fair, nigdy nie miałam okazji usłyszeć tego kawałka w metalowej wersji.

Ivanhoe

O nowej płycie LE moje zdanie wyraziłem na początku września na innym forum i w sumie od tego czasu do niej wracałem:

Njord 7/10
My Destiny 4,5/10
Emerald Island 5,5/10
Take The Devil In Me 6,5/10
Through Our Veins 6/10
Irish Rain 5/10
Northbound 6/10
Ragnarok 6,5/10
Morgenland 5/10
The Holy Bond 7,5/10
Froyas Theme 8/10

Mniej więcej tak to wygląda. Oceny mogą się jeszcze nieznacznie zmienić. Cover bez noty oczywiście.

Płyta inna od 2 poprzednich, słychać to już przy pierwszym odsłuchu. Nie ma porażki, ale do zachwytu też daleko. Na "Vinland Saga" mieliśmy numery prostsze w budowie, podążające dość oklepanymi schematami, ale efekt był ogólnie lepszy. Weźmy sobie taki numer Emerald Island - początek bardzo dobry, świetny popis wokalnych możliwości Liv, a potem... pomysły się kończą. "Emerald, stay with me..." - gdybym takie coś słyszał tyle razy pod rząd to uciekałbym od razu z nudów, do tego galopada na perkusji, która tak nagle jak się pojawia znowu znika, jest jeszcze Alex na wokalu, którego partia składa się z powtarzania słowa z tytułu (podobnie zresztą jak we wszystkich numerach od 1 do 4 oraz Ragnarok, choć w tym ostatnim trochę więcej śpiewa, tak na marginesie ten numer ma sporo niewykorzystanego potencjału), solo na poziomie nieco wyższym niż średnia ernusiowa, czyli wprawdzie nie tragiczne, ale "tylko" słabe.
Całość jak mniemam miała wyjść ambitnie i nowatorsko, ale się niezbyt udało. W tym sensie mission failed. Najlepszy numer na końcu, tutaj czuć nieco epicki klimat, kompozycja nie wydaje się pisana na siłę, orkiestra nareszcie dobrze wykorzystana. Balladki bardzo oklepane - Morgenland kojarzy mi się momentami z "Fear" Within Temptation oraz (na samym początku) z tym smęceniem z "Century Child" ("Forever Yours"). Z kolei Irish Rain to powtórka z ostatniego albumu LE, a konkretnie z numeru "Leaves' Eyes" - melodia bardzo podobna, podkład gitarowy prawie ten sam, brakło tylko tego przesteru i perkusji na koniec.
"Northbound" to pozostałość po numerach w stylu "Twilight Sun" czy "Norwegian Lovesong", czyli po tym, co w LE podobało mi się najbardziej - proste w budowie i melodyjne kawałki, których mi się przyjemnie słucha. Jest to w sumie chyba mój ulubiony numer z tej płyty, co oczywiście nie zmienia faktu, że jest po prostu przeciętny. Trochę w tym stylu jest też Holy Bond, jednak to nieco bardziej ambitny kawałek, choć dzięki naprawdę niewielkim efektom - nietypowy dla LE wstęp, partia gitary, do tego nieco bardziej zaawansowana partia perkusji.

Ogólnie jakieś 6/10, więcej nie będzie.

Z kolei co do nowej płyty TOT, to jakiś miesiąc temu zaliczyłem odsłuch w sklepie i nie kupiłem, gdyż poczkam aż stanieje. Jest nieźle, płyta ok, jakieś 7-7,5/10 na wstępie. Na plus bardzo dobry wokal Nell, który nie jest tak obrzydliwie zmanierowany jak na Storm. Ogólnie album lepszy od poprzedniego. Utwory trzymają wyrównany poziom, kompozycje bardzo solidne i przemyślane, niektóre rozwiązania naprawdę ciekawe. Brzmieniowo dobrze jeśli chodzi o sekcję, wokal & czyste partie gitar, na przesterze średnio-słabo (ocena brzmienia jeszcze nie jest ostateczna - z tym czekam aż będę miał CD w domu).
Ogólnie: kolejna przyjemna płytka z oklepanego stylistycznie nurtu. Szkoda, że wydał ją zespół, który niegdyś był pionierem i mistrzem takiego grania na wysokim poziomie.

Jovanka

Polecam świetny utwór kapeli Cradle of Filth "Nymphetamine", gdzie Liv gościnnie użyczyła swojego głosu. Wink

Jest to brytyjski zespół black metalowy (z elementami symfoniki), ich debiutancka płyta nosi tytuł "The Principle of Evil Made Flesh", natomiast Liv wzięła udział w nagraniu "Nymphetamine".

Katarzyna

@Jovanka: Gdzieś tu jest temat na tym forum o Cradle of Filth Smile

Co prawda się tam jeszcze nie wypowiadałam, ale chętnie podyskutuję.
Btw. Nie przepadam za "Nymphetamine" Mr. Green

Ale jak chyba wielu słuchających CoF, też miałam taki czas, że się zasłuchiwałam Wink

Raita

Pannę Liv poznałam przy słuchaniu "Nymphetamine" i to jedyny utwór w którym mi się podobał jej głos. Próbowałam słuchać jej "dokonań" z Theatre of Tragedy czy Leaves Eyes, ale tego nie da się słuchać Vomit

Ivanhoe

Wiadomo, że każdemu się może dowolna rzecz nie spodobać, ale ten cudzysłów przy rzeczywistych DOKONANIACH jakimi niewątpliwie są 1 i 2 płyta Theatre Of Tragedy jest zupełnie niepotrzebny.

Raita

Być może twoim zdaniem jest "niepotrzebny", jednak wg mnie jak najbardziej Wink

Od moderatora: Raito, proszę pisać bardziej rozbudowane wypowiedzi, bo ocierasz się o spamowanie, a takie posty są u nas usuwane.

Ivanhoe

Tutaj nie chodzi o "moje zdanie" ani o Twoje, lecz o uznanie pewnego obiektywnego stwierdzenia, które jest po prostu faktem. Wink

Peter · Wysłany: Czw 10:58, 04 Mar 2010 Temat postu:

Na stronie ToT pojawił się komunikat, że zespół planuje zakończyć działalność 2 października czyli w 17. rocznicę założenia grupy. Decyzja została podjęta już podczas nagrywania płyty "Forever is the World", a jej powodem jest fakt, że coraz trudniej jest członkom zespołu pogodzić życie prywatne z życiem "w trasie".

Pełna treść komunikatu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Aune

30 sierpnia wychodzi nowa solowa płyta Liv.

A tu teledysk:
http://www.youtube.com/watch?v=3VMqM0c5BjM

Jestem niemile zaskoczona.