Michał Jelonek

Peter · Wysłany: Sob 23:02, 13 Mar 2010 Temat postu: Michał Jelonek

Wielokrotnie przewinął się na tym forum, najczęściej chyba w kontekście koncertów, ale jakoś własnego wątku się nie doczekał. Jako że dzisiaj kupiłem płytę, to postanowiłem naprawić to zaniedbanie, szczególnie że ta muzyka zdecydowanie zagości na dłużej w moich słuchawkach Boo hoo!

W tej chwili najczęściej włączam "BaRock", ale cala reszta też doczeka się intensywniejszego odsłuchu. Podoba mi się różnorodność brzmień na tej płycie, połączenie różnych instrumentów, energia jaką emanuje ta muzyka i pomysłowość rozwiązań Smile

Anarie · Wysłany: Sob 23:18, 13 Mar 2010 Temat postu:

No cóż, Peter, wyręczyłeś mnie. Od jakiegoś czasu zbierałam się, żeby założyć wątek o Jelonku. Świetnie się tego słucha, jak sam powiedziałeś, płyta jest różnorodna, niemal w każdej piosence panuje inny klimat. Podoba mi się to, że piosenki niosą ze sobą historie. I obrazy.
Moje ulubione kawałki to Akka i Vendome 1212. Funeral of Provincial Vampire też jest świetne.

Madeline · Wysłany: Nie 12:08, 14 Mar 2010 Temat postu:

Ja również niedawno odkryłam tego artystę, wiele razy jak napisał Peter jego nazwa się przewinęła przez forum, ale nie miałam pojęcia kto to taki. Dopiero kiedy przyjechał do Lublina z trasą koncertową, postanowiłam sprawdzić osobiście Mr. Green

Dla mnie godny uwagi wykonawca. Naprawdę koleś nie gra, ale wymiata na skrzypcach. Szczególnie podczas występu to widać. Ma w sobie mnóstwo energii, którą zaraża publikę. Skacze, biega, tańczy ze skrzypcami, nie sposób stać na koncercie Wink

Co do samej muzyki. W ogóle jestem zachwycona połączeniem skrzypiec z muzyką metalową oraz brakiem wokalu. Coś wspaniałego, to połączenie niesie ze sobą potężną bombę energetyczną, a jednocześnie nastrój, subtelność. Jak już wspomnieliście cenię różnorodność kompozycji Jelonka oraz ich emocjonalność. Moje ulubione utwory to "BaRock", "MachineHat", "Funeral of Provincial Vampire". Szkoda, że dopiero jedną płytę nagrał, czekam na więcej Smile

Bestia · Wysłany: Nie 15:14, 14 Mar 2010 Temat postu:

A ja tam kocham jak coveruje Metallicę :D A publika śpiewa, no bo jak nie śpiewać?

Jelonka kocham miłością wielką i wspaniałą, poświęcam mu mnóstwo czasu a on odwdzięca się dzwiękami, które przywracają mnie do życia. Jedyne, czego mi brakuje to konceru w Łodzi, ale na to zawsze jeszcze będzie czas Wink

Peter

Ktoś mógłby podrzucić jakieś tytuły utworów innych wykonawców, w których słychać grę Jelonka? Czy w muzyce Huntera dużo jest jego partii?

Bestia

Amelia

Jelonek ostatnio zaprezentował się na naszych Juwenaliach w Toruniu. Koncert świetny, cała ekipa dobrze nagłośniona warto było się przejść na imprezkę pomimo fatalnej pogody. Kto jeszcze ich nie słyszał - polecam Smile

kaska_tarja

Uwielbiałam Jelonka przed koncertem, pokochałam miłością przeogromną po. To co zrobił z publicznością (i ze mną na czele) na Płock Coverze to aż ciężko opisać słowami. Jego radość z bycia na scenie jest niesamowicie zaraźliwa, to jak podskakuje, jak bawi się razem z publiką. Były momenty, gdy trwało najlepsze na całym feście pogo, były chwile, gdy po prostu zamykałam oczy i chłonęłam te dźwięki odpływając totalnie... Wielkie show, wielkie emocje i kawał rewelacyjnej muzyki!

Anarie

No właśnie. Kasiu, miałam dokładnie to samo. Szanowałam, lubiłam, doceniałam Jelonka przed koncertem, pokochałam po. I... ja chcę z nim zdjęcie!!! xDDD

Roland

Jelonek to absolutny wymiatacz. Miałem przyjemność ogłądać go w akcji na koncertach Huntera jak i solo i zawsze robił na mnie ogromne wrażenie. Jednoosobowa Apocaliptica zwyczajnie!

Peter

Ano, na koncertach rzeczywiście robi z publiką co chce i wyraźnie sprawia mu to frajdę Mr. Green

Choć w Płocku zdziwiła mnie dość duża liczba różnego rodzaju coverów w stosunku do utworów z płyty. Jako, że przy najbliższej okazji mam zamiar wybrać się na jakiś koncert Jelonka, to chciałem zapytać tych co już byli, czy tak jet zawsze.

Anarie

Covery są, owszem, ale w przeważającej większości na koncercie (przynajmniej tym z Łowicza) królowały utwory z płyty. A tak w ogóle to apel z mojej strony do mojego bożyszcza jest taki: Nagrajże wreszcie nową płytę! Chcemy więcej świetnych kompozycji!!!

Roland

Podpisuje się pod powyższym i to obiema rękami.

Carmel

Nigdy nie słuchałam czegoś innego z Jelonkiem niż Huntera, w którym brzmi genialnie. A na koncercie? Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś miał tak świetny kontakt z publicznością bez mówienia ani słowa!:D

Mashiro

Jelonek po prostu wymiata Smile

Jego muza jest strasznie energetyczna Smile

To połączenie ostrych brzmień ze skrzypcami jest genialne Smile

Już niedługo zagra koncert w Krakowie na który mam nadzieję się wybrać :D

Metalflower

Pozdrowienia ze Stodoły od Sandry i ode mnie. :) zdobyłyśmy barierki (sam środeczek) i czekamy na występ maestro Jelonka.

Cry_Wolf

Tylko tam grzecznie żebyście po łapkach smyczkiem nie dostały Smile

Metalflower

Zadrapania i siniaki zarobione na koncercie Jelonka zbladły, ale wspomnienia jeszcze nie, więc czas najwyższy napisać relację. Będzie krótka, za to treściwa. Własnych zdjęć nie posiadam, dlatego podam linki do cudzych.

Ten koncert był hardcorem, na jaki nie byłam przygotowana. Stojąc przed wejściem do sali i wraz z Sandrą nabijając się z mrocznych dziewczynek w za dużych glanach, spodziewałam się raczej spokojnej zabawy. O święta naiwności... Niedługo potem czułam się jak w środku stadionowej zadymy, co 30 sekund uchylając się przed butami ludzi niesionych na "fali" lub osłaniając przed szarżami pogujących oszołomów. Ochroniarze mieli pełne ręce roboty (dosłownie) i nie jeden raz uratowali nas przed zgnieceniem/ urazami kręgosłupa/ rozbiciem głów tudzież innymi uszkodzeniami. Serio, byłam na dziesiątkach koncertów rockowych i metalowych, ale takiego szału jeszcze nie widziałam.

Relatywnie spokojnie było podczas występów supportów. Leash Eye znakomicie rozruszali publikę, ale grali trochę na jedno kopyto i pod koniec ich setu podrygiwanie nóżkami przeszło w niecierpliwe wiercenie się.
Votum to zespół z zupełnie innej bajki. Ze swoją niezwykłą, powoli hipnotyzującą słuchacza muzyką nadają się nie na support, a na główną gwiazdę wieczoru. Mam nadzieję, że ten band zyska zasłużoną sławę (i pieniądze na stylistę dla klawiszowca) bo ma naprawdę ogromny potencjał.

Po supportach nastąpiła bardzo krótka przerwa techniczna, po czym scenę opanował Michał Wiśniewski, to jest... Jelonek, błyskawicznie doprowadzając tłum do pląsawicy i zbiorowego zaćmienia umysłów.
Z paru utworów nie pamiętam nic poza nerwowym wypatrywaniem znaków od ochrony i osłanianiem głowy rękami. Jelonek zachęcał dzieciarnię do jeszcze dzikszego pogowania, za co należy mu się lanie smyczkiem na goły tyłek. Poza tym nie mogę się do niczego przyczepić. Maestro grał bardzo długo i stale urozmaicał występ, a to gadką, a to tańcem ludowym, a to smyraniem ochroniarza po szyi (so gay :)). W którymś momencie w publiczność poleciały kolorowe, nadmuchiwane jelonki.
Mało tego, podczas bisów na scenę wyszedł koleś z bukietem czerwonych róż i publicznie oświadczył się swojej dziewczynie. :) Oczywiście został przyjęty. Jelonek ogłosił, że przyjmuje zgłoszenia na kolejne zaręczyny. Moim zdaniem powinien iść o krok dalej i zrobić certyfikat uprawniający do udzielania ślubów. ^^
W każdym razie na jego koncertach człowiekowi nie grozi nuda.

Tutaj są galerie zdjęć:

[link widoczny dla zalogowanych] Na drugiej focie na samym przedzie Sandra i ja. Wyglądam jak pirat bo cień kapelusza przysłonił mi jedno oko.
[link widoczny dla zalogowanych] Na pierwszym zdjęciu widać mój profil i urocze poroża panów ochroniarzy.

Bestia

Zazdroszczę wręcz do granic wytrzymałości :D

Metalflower

Są filmiki na YT. Nie oglądałam ich ze względu na dużą transferożerność, ale niektóre są oznaczone jako wysokiej jakości.