Ostatnio przeczytana / obecnie czytana książka

Peter

King ma dwóch synów parających się pisarstwem, bo Owen także ma już za sobą debiut, również na polskim rynku.

Jak na razie przeczytałem 3 opowiadania ze zbioru "Upiory XX wieku" i mam ochotę na więcej, dlatego też za chwilę wrócę do lektury. Joe Hill podobnie, jak Stephen obraca się w tematach związanych z grozą, a oprócz tego zbioru opowiadań, który teraz czytam napisał też powieść.

Z kolei Owen napisał zbiór opowiadań pt. "Jesteśmy w tym wszyscy razem". Swego czasu wypożyczyłem go mają nadzieję na coś podobnego do twórczości ojca, ale to zupełnie inne klimaty. Prawdę mówiąc nie pamiętam już o czym były te opowiadania...

Co ciekawe, żona Stephena Kinga, Tabitha, również jest pisarką, o czym zresztą jest mowa w notkach zawartych w wielu książkach Króla. Wiem też, że jedna z jej powieści ukazała się w Polsce, ale nie pamiętam teraz tytułu.

Metalflower

Anarie

Diaboliada? Metalflower, jak skończysz, napisz, czy warto wziąć się za tę książkę. Jeżeli trzyma poziom Mistrza i Małgorzaty, to chętnie przeczytam Smile

Alexandrine

Ja przeczytalam ostatnio:

UWAGA

UWAGA

Przed Świtem

Szczerze powiem, ze mi sie ona nie podobala, nudna... Bajki dla dzieci sa ciekawsze...

lucr0m

Zdarza się Mr. Green

Ja się pochwalę że wczoraj skończyłem odświeżać sobie 9 części The Southern Vampire Mysteries (True Blood), wszystkie po angielsku. I teraz czekam do maja aż wyjdzie 10 tom, już nie mogę się doczekać Very Happy

Będzie mi bardzo brakować ulubionych bohaterów zwłaszcza że postanowiłem sobie nie zaczynać kolejnych książek przed maturą i w całości poświęcić swój wolny czas na naukę Sad

Violet

Ja jestem właśnie w trakcie lektury Pod kopułą Smile

Dopiero zaczęłam, ale jak na razie dobrze się czyta.

Aune

Moje drogie moliki książkowe, wczoraj był Światowy Dzień Książki. Z tej szlachetnej okazji w Empiku jest promocja, która potrwa do jutra. Przy zakupie 3 książek jedna jest za 2 grosze, więc jak ktoś ma listę pozycji do zakupienia, to warto skorzystać z okazji, by choć jedną mieć za friko.

O promocji dowiedziałam się właściwie przypadkiem będąc dziś w Empiku, gdzie zaopatrywałam się w dwie książki dla mojej mamy, a przy okazji i sobie upatrzyłam... trzy. Podążyłam do kasy w stanie wewnętrznej wojny serca z rozumem (serce: "cholera! muszę mieć te książki! życie jest za krótkie, żeby sobie odmawiać przyjemności! Poza tym jest jeszcze moje marzenie o własnym pokoju z wielkimi regałami od podłogi do sufitu wypełnionymi książkami...!". Rozum: "Idiotko! Wiesz ile to kosztuje?! Ludzie nie mają na jedzenie, a ty przepuszczasz zarobione pieniądze na książki, choć jeszcze dziesięć innych nie przeczytałaś!". Serce: "Zamknij się! Pieniądze są po to by je wydawać, a dokulturalniać się trzeba". Rozum: "Taaa... nawet nie wiesz czy to co kupujesz jest rzeczywiście tego warte, bo robisz to pod wpływem chwili i egoistycznych zachcianek". Serce: "Aj już nie pieprz! Nie chwytam wszystkiego co mi wpadnie w rękę. Wszystkie moje książki są starannie wyselekcjonowane..." itd. itp.). Książki wylądowały na ladzie. Pani przeliczyła je wzrokiem, acz na jej twarzy nie było widać zdziwnienia. Poinformowała mnie, że dwie dostanę za darmo jak wybiorę sobie coś jeszcze. Zszkowana z lekka poszłam szybko wybrać sobie szóstą książkę i chwilę później wyszłam zadowolona ze sklepu z dwoma siatami. (serce: "No! Takie zakupy to ja rozumiem! Hmmm... Mogłam jeszcze wziąć kolejny tom Miecza... jeszcze tylko dwa zostały do kupienia...". Rozum: "Masz ty szczęście, że była promocja i zmieściłaś się w miarę przyzwoitej kwocie. Żeby mi to było ostatni raz w tym miesiącu!"). Oczywiście te symbliczne 2 grosze zapłaciłam za dwie najtańsze książki z tych sześciu, ale i tak mi się to bardzo opłacało.

Co kupiłam? Ano to będzie tak:

Elżbieta Cherezińska - Ja jestem Halderd

Akcja dzieje się w czasach Wikingów, co już samo w sobie sprawiło, że oczy mi się zaświeciły a w sercu wezbrała nagła żądza posiadania tej książki :P Pozostaje mi się jeszcze zaopatrzeć w część piewszą "Sagę Sigrun", bo dziś nie mogłam jej znaleźć.

Małgorzata Gutowska-Adamczyk - Cukiernia pod Amorem

Kolejna książka z historią w tle. Losy mazowieckiego rodu z XIX wieku. Kocham takie opowieści tak samo jak filmy kostiumowe. Im więcej opisów dotyczących epoki, życia codziennego ludzi i wszelkiego rodzaju szczegółów, które pisuje się zwykle w pamiętnikach, tym lepiej!
"Cukiernia..." jest I tomem z planowanych trzech.
Teraz jest w ogóle jakiś trend na grube powieści i to koniecznie trzytomowe. Może i dobrze, ale trochę to rujnujące dla kieszeni, a i czekanie na kolejne części jest denerwujące.

Henri Loevenbruck - Mojra. Wojna wilków

Druga część francuskiej fantasy o niejakiej Alei. Pierwszą na razie przeglądnęłam, ale zacznę się wczytywać jak już zdobędę wszystkie trzy.

Dr Nick Trout - Powiedz gdzie cię boli

Z życia weterynarza i jego pacjentów. Książkę zachwala sama pani Dorota Sumińska, a to znaczy, że rzecz jest warta przeczytania.

To tyle mojego nabytku. Łącznie 1561 stron.
Dwie pozostałe książki zasilą półkę mojej mamy (czyli de facto moją :P ). Jedna jest pióra Joanny Chmielewskiej, a druga niejakiej Philippy Gregory (babka pisuje książki historyczne dziejące się w Anglii za czasów Henryka VIII, a potem Elżbiety I).

Póki co kończę czytać nudny i denerwujący 7 tom Miecza - "Filary Świata". Gdy Goodkind opisuje wydarzenia widziane z perspektywy Oby Rahla, to robi mi się niedobrze. Co za cholera, że w każdym tomie musi się trafić jakiś popapraniec lubujący się w torturach! Aż czasem mam ochotę puścić tą książką przez pokój!

Ashka

Ja byłam w empiku wczoraj i kupiłam dwie książki Moniki Piątkowskiej: "Krakowska żałoba" i "Nikczemne historie" oraz coś do poczytania w pracy czyli "Stulecie chirurgów" Thorwalda.

Peter

Metalflower

Peter

Ja czytam teraz "Śmierć w Breslau" Marka Krajewskiego. Polecam osobom związanym z Wrocławiem (gdzie toczy się większość akcji) oraz fanom mrocznych kryminałów z elementami rodem z "Millenum" czy "Archiwum X".

Aune

Zrobiłam sobie przerwę od Miecza i czytam lżejszą literaturę, w tym biografię mojej ulubionej L. M. Montgomery.
A dziś moja biblioteczka powiększyła się o kolejną zwierzaczkową pozycję.

Gwen Cooper - Odyseja kota imieniem Homer

Opis wydawcy
Raz na dziewięć kocich żyć zdarza się coś niezwykłego… Prawdziwa historia ślepego kota o imieniu Homer i kobiety, którą nauczył miłości.
Ostatnią rzeczą, jakiej pragnęła Gwen Cooper, był jeszcze jeden kot. W domu miała już dwa, a do tego kiepsko płatną pracę i złamane serce. Kiedy jednak znajomy weterynarz opowiedział jej historię czterotygodniowego, ślepego kotka, który po 11 września ocalał z gruzów apartamentowca, kobieta nie wahała się ani chwili. To była miłość od pierwszego… wejrzenia.
Homer szybko wyrósł na prawie sześciokilogramowego kocura, energicznego i czułego. Mimo ślepoty uwielbiał zabawy i szybko zaprzyjaźniał się z każdym, kto pojawił się na jego drodze. Pewnej nocy udało mu się nawet wystraszyć włamywacza…
Historia dla każdego, kto choć raz w życiu obdarzył miłością domowego zwierzaka lub o tym marzy.

lucr0m

Właśnie skończyłem czytać "Dead In The Family" Charlaine Harris, najnowszy 10 tom przygód Sookie Stackhouse (z True Blood). I muszę przyznać, coraz bardziej uwielbiam tą serię. Akcja była dość szybka i interesująca, kilka scen po prostu mnie rozłożyło na łopatki... A teraz trzeba czekać ponad rok do następnej części...

Tak a propos to właśnie złamałem postanowienie nieczytania książek do zakończenia matur, ale ta powieść wyszła 4 maja i nie wytrzymałem... Mr. Green

Cameloth

Ja do pracy zabieram jutro "20 000 mil podmorskiej żeglugi" J. Verne. Ostatnio nudnawo się zrobiło w pracy to przynajmniej nadrobię zaległości Smile

Aune

Z racji tego, że jest to temat związany z książkami, to wspomnę tylko, że byłam dziś na Warszawskich Targach Książki. Przyznam szczerze - szału nie było. Więcej ludzi niż wszystkiego. Ciężko było się przeciskać czasami, a już o spokojnym przeglądnięciu książek przy stoiskach nie wspomnę. Głowa mnie nawet robolała i poczułam, że atmosfera i tłok mnie zwyczajnie irytuje. Poza tym na każdym kroku jakieś laski w białych perukach wciskały różne ulotki. Zdecydowanie wolę spokojne księgarnie.
Dobre w tych Targach jest właściwie tylko to, że można tam spotkać pisarzy, zdobyć autograf i chwilę z nimi porozmawiać. Widziałam kilka znanych osób, ale nie na tyle mnie interesujących by się fatygować zakupem książki i staniem w kolejce po podpis.
Widziałam Beatę Pawlikowską, Krystynę Siesicką, Elżbietę Dzikowską, M. Orłosia, Jolantę Fajkowską przeprowadzającą wywiad radiowy z Bartoszewskim i jeszcze tam kilka obleganych mniej lub bardziej osób, których nazwiska mi w sumie nic nie mówiły. Gdyby była Joanna Chmielewska czy Wojciech Cejrowski to stanęłąbym na rzęsach żeby się do nich dostać.
Opuściłam Targi z jedną książką upatrzoną przypadkiem i w dodatku na zewnątrz, w namiocie z książkami z przeceny. Jest to "naukowa" biografia Joanny D'Arc, na której punkcie od lat mam fioła. Normalnie kosztuje prawie 3 dychy, a ja nabyłam ją za 19 zł. Zastanawiam się jak to jest, że nowe książki można znaleźć w kiermaszach i na różnych takich stoiskach po znacznie niższej cenie niż w księgarni. Zawsze mam wtedy wrażenie, że są to wadliwe egzemplarze, które wydawcy chcą się jakoś pozbyć.

Za tydzień w Pałacu Kultury są Międzynarodowe Targi Książki, ale raczej się nie wybieram. Dodam jeszcze, że pierwszy raz byłam w Pałacu Kultury i z bliska jest obrzydliwy.
Wieczorem jadę do Muzeum Narodowego i mam nadzieję, że wrócę bardziej zadowolona niż z tej wyprawy na Targi.

Incognito

Och Aune, ja okropnie chciałam na te Targi dziś do Warszawy przyjechać, ale przez matactwa kolejowe nie miałam jak. Sad

Choć w zasadzie i tak pewnie nie wystałabym w tych kolejkach.
Jutro Maciej Wojtyszko podpisuje, o ile pamiętam, ech chętnie bym pobiegła...

Co do właściwego tematu to,
niedawno skończyłam czytać Zaginiony symbol Dana Browna i jestem zadowolona. Jak zwykle zgrabna mieszanka prawdy i fikcji, parę fajnych rzeczy tam znalazłam. Parę dość hmmm mniej udanych, ale co tam, ja lubię Browna i zabawę miałam. I o to chodzi. ;p

A teraz leży u mnie na biurku Terry Goodkind

REGUŁA DZIEWIĄTEK :D:D:D:D:D

Nie mogę się doczekać czytania, mam nadzieję, że będzie dobra. Celowo nic nie czytam o książce, żeby się nie sugerować.

Aune

Hehe, a już myślałam, że Miecz Prawdy Smile

Ale potem sobie przypomniałam, że przecież już to czytałaś.
Ja na razie mam przerwę od Miecza. "Filary Świata" mnie wynudziły i na razie straciłam zainteresowanie. Rzuciłam się na wszystkie pogodne książki L.M.Montgomery, które mimo całego uroku wpędzają mnie w depresję maniakalną Wink

Ona tak opisuje przyrodę, wiejskie życie i rodzinne historie, że po prostu szlag mnie trafia, że nie urodziłam się w dawnych czasach, w jakimś ładnym miejscu i nie mam masy babek, ciotek, wujków i kotów.

Co do kolejek na Targi, to ich jako takich nie ma. Bez problemu można wejść, tylko bilet trzeba kupić. Ulgowy 4 zł, a normalny chyba 7. Kolejki są do niektórych autorów, ale generalnie nie czeka się długo. Najgorsze jest przechodzenie od stoiska do stoiska, bo wtedy jest ścisk i bywa, że nie chcesz, ale musisz iść z prądem.
Propos kolejek... gdybyście widzieli co się wyprawia teraz przed Muzeum Narodowym! Tam to jest dopiero sznureczek.

Incognito

Skończyłam Regułę Dziewiątek!!! :D

Podobno to 1 tom, mają być jeszcze dwa. Oprócz tego Terry pracuje nad powieścią o Richardzie i Kahlan. Czyli czytać będzie co. ;p

A teraz, kto nie chce wiedzieć, o co kaman, niech nie czyta!

SPOILER:

Reguła Dziewiątek jest powiązana z cyklem Miecz Prawdy. Rzecz dzieje się w naszym świecie, of kors w Stanach, ale istnieje świat alternatywny, i jest to, uwaga, świat Richarda i Kahlan. Goodkind to chyba od C.S. Lewisa i jego Narnii zapożyczył. W każdym razie dawno dawno temu, kiedy (tu zdradzam, jak się kończy Miecz Prawdy!!), albo i nie, nie powiem. ;p

W każdym razie 2 główne postacie okropnie przypominają 2 główne postacie z cyklu wcześniejszego. Ona zjawia się w jego świecie i usiłuje go przekonać o tym, że pochodzi z innego. On jej nie wierzy. Ona mu opowiada o różnych rzeczach z tamtego świata, on popatruje na nią jak na szaloną, choć na oko podoba mu się bardzo. On też się jej podoba. ;p
W każdym razie, taki z niego niedowiarek, a mnie się co chwila chce krzyczeć - co tak się dziwisz, Goodkinda nie czytałeś czy co?... xDxDxD

Aha, lwia część książki dzieje się w ... zakładzie psychiatrycznym. Bardzo radosne.

Polecam. ;p

Dziwna książka, taka podobna i niepodobna do tamtych. Facet wyraźnie nie może się rozstać ze swoim dzieckiem. ;p Wymyślił świat i bohaterów i nie może się od nich odczepić...

Metalflower

Pochłonęły mnie powieści z cyklu "Millenium" Stiega Larssona. Do tej pory przeczytałam "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" i ponad połowę "Dziewczyny, która igrała z ogniem". Ogromna szkoda, że seria, która miała mieć 10 części, przez śmierć autora skończyła się tylko na trzech.

Peter

Ze skandynawskich kryminałów jak na razie ostatnio przeczytałem 2 islandzkie i mogę polecić dwoje autorów: Yrsa Einarsdottir i Arnaldur Indridasson. Zdaje się, że o obu pisałem już w tym temacie: jedna tworzy serię książek o pani adwokat z Reykjaviku o imieniu Thora, a drugi o detektywie Erlendurze. Jak na razie z obu cykli w Polsce ukazało się po jednej książce.

Jeszcze nawiązanie do tego, co napisała Aune w temacie o filmach. Ja też podczas ostatniej wizyty w empiku zauważyłem prawdziwy wysyp książek o wampirach, wilkołakach itd., szczególnie że wszystkie zostały umieszczone na jednym stoliku Mr. Green