Forum Winter Storm Polska Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Ostatnio przeczytana / obecnie czytana książka

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Winter Storm Polska Strona Główna -> Kultura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:52, 27 Sty 2009 Temat postu:

Też uwielbiam Gringo. Nie sposób oderwać się od tej książki! Jestem nią zachwycona i oczarowana. Nie znoszę Cejrowskiego, ale jedno trzeba mu przyznać - ma talent jeżeli chodzi o pisanie i świetne poczucie humoru, o co go nie podejrzewałam. Gringo to Biały człowiek, w tym wypadku Cejrowski, a dzikie plemiona to Indianie zamieszkujący puszcze tropikalne w Ameryce Łacińskiej i Południowej. Książka świetnie pokazuje, że gringo był, jest i zawsze będzie w dżungli intruzem. Nie ma tutaj romantycznych opisów przyrody i okrzyków zachwytu nad miejscową fauną i florą, a to ponieważ, jak mówi autor, w tropikalnej dżungli przyrody jest tyle, że kontakt z naturą staje się nieustanną ucieczką przed ową fauną lub oganianiem się od niej. Jak tu się zachwycać jak się idzie z plecakiem wąską ścieżką wyrąbaną maczetą w buszu, w którym widoczność jest taka jak do najbliżeszgo krzaka. I jest zupełnie jak w saunie - parno, duszno. W książce podoba mi się właśnie ta szczerość i stwierdzenie, że to co dla gringo jest piękne w TV staje się uciążliwe, nieznośne, ciężkie i kłopotliwe przy bliżym poznaniu. Cejrowski opisuje zachowanie się Indian, ich obyczaje. Nie próbuje ich wyjaśniać, przyznaje, że nie rozumie dlaczego zachowują się tak, a nie inczej, jednocześnie podkreślając, że wcale nie trzeba rozumieć "dlaczego", wystarczy wiedzieć "jak". Książkę lekko się czyta, pękając przy tym ze śmiechu. Poza tym są tam piękne zdjęcia.

"Rio Anaconda" jestem jeszcze bardziej zachwycona. Niecierpliwie czekam na kolejną książkę Cejrowskiego. Akcja Rio Anaconda toczy się w Amazońskich lasach tropikalnych. Autor najpierw opisuje swoją podróż w głąb dżungli, nie żałując czytelnikowi zabawnych anegdot i ciekawostek, a potem życie razem z Dzikimi w ich wiosce. W "Gringo" Cejrowski koncentruje się na zwykłych Indianach i ich zwyczajach, a w "Rio Anaconda" na szamanach. Z jednej strony jest to książka zabawna, a z drugiej pełna mistycyzmu, refleksji nad życiem i szczęściem, zadumy. Pełno w niej cudowności i czarów, z których część da się racjonalnie wytłumaczyć i które znajdują pokrycie w nauce. Z drugiej strony większość z nich pozostaje dla nas tajemnicą. I całe szczęście - urok życia polega na ciągłym odkrywaniu tego co nie odkyte, a poza tym nie wszytko można wytłumaczyć racjonalnie. A zresztą nie ma takiej konieczności. Książka poruszyła moje serce.

A fragmenty o krowach są rozbrajające i prześmieszne. Zapodać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peter
Nadworny Tłumacz
Nadworny Tłumacz


Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:00, 27 Sty 2009 Temat postu:

Zapodać Smile

Ja chwilowo mam przerwę w czytaniu, ale chyba skuszę się na jakąś książkę podróżniczą Cejrowskiego, skoro tyle dobrego o nich opowiadacie. Co polecacie na początek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aune
Her Little Phoenix
Her Little Phoenix


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:45, 27 Sty 2009 Temat postu:

Pierwszą jaka wpadnie Ci w ręce Smile Wszystkie są świetne więc nie ma znaczenia, od której zaczniesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mila
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:11, 27 Sty 2009 Temat postu:

@Tiamat, wspaniale podsumowałaś obie książki :supz:
Ja do "Rio Anaconda" jeszcze się zabiore, bo po przeczyatniu "Grongo..." wierzę, że jest dobra, ale na razie jest kolejka...;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:00, 27 Sty 2009 Temat postu:

Zeskanowałam dla fragmenty Rio Anaconda o krowach. Uśmiałam się do łez jak to czytałam:

Krowy po deszczu są jednocześnie szczęśliwe i nieszczęśliwe. Ale jakoś godzą jedno z drugim.
I nie popadają przy tym w obłęd!
Są szczęśliwe, ponieważ po miesiącach jedzenia trawy wysuszonej na wióry mogą wreszcie przeżuwać świeże soczyste pędy. A nieszczęśliwe z powodu grasujących w wodzie pijawek, węży, piranii i licznych owadów, które bez trudu wgryzają się w ich rozmiękłą skórę•
Są szczęśliwe, bo mogą pić wodę ile która chce i kiedy tylko chce, ale nieszczęśliwe, bo trudno znaleźć suche miejsce do poleżenia.
Szczęśliwe, bo w wodzie im trochę chłodniej, ale nieszczęśliwe, bo pod wodą zrobiło się grząsko.
I tak w kółko - ciągła huśtawka nastrojów.
Dlatego właśnie krowy są z natury spokojne - musiały przywyknąć, przystosować się i nauczyć cierpliwie znosić sprzeczności losu; albo spaść z huśtawki. Ćwiczyły ten swój spokój na długiej drodze ewolucji i teraz każdy problem egzystencjalny umIeją
z namysłem. przeżuuć ... przetraawić ... i ... :
pozostawić za sobą. W formie placka.
Taki placek jest dla much tym, czym dla dzieci plac zabaw, a dla dorosłych pole piknikowe. Australijskie muchy nazywają te placki aboryget'lskim słowem bingobalanga; muchy z wysokich Andów mówią na nie po hiszpat'lsku: qpaguana, albo w języku keczua: gunalwl?a; natomiast afrykaó.skie muchy tse-tse, posługujące się językiem suahili, wołają: bombafefe.
Muchy zamieszkujące odludne tereny Los Llanos tak rzadko stykają się z ludźmi, że nie poznały naszej mowy i nadal dla określenia wszystkich rzeczy, czynności i uczuć używają tradycyjnego określenia: bzzz.
Krowa zniesie wszystko. Powoli.
Cierpliwie.
Niestety, nawet to krowie powolne i cierpliwe "zniesie wszystko" ma pewne granice. Bardzo odległe, ale ma. Poza nimi leży stampede - tak na Dzikim Zachodzie nazywano popłoch albo szał bydła. (Termin ten przejęła w XX w. nowojorska szkoła psychoanalizy i dziś określa się nim nagłe napady gwałtownego zdenerwowania, w których człowiek zachowuje się jak zwierzę. U krów jest na odwrót - stampede oznacza, że bydło zaczyna się zachowywać jak ludzie opuszczający stadion piłkarski po meczu ligowym.)

* * *

Ogon jest jeden) a muuch wiele ... - powiada Księga Mądrości Mu. Znaczy to mniej więcej tyle, że wszystkich kłopotów od siebie nie odgonisz - niektóre muszą cię dosięgnąć i boleśnie ukąsić. Kto nie jest w stanie cierpliwie znosić ukąszeń losu, będzie coraz więcej czasu tracił na bezskuteczne wymachiwanie ogonem. I stopniowo popadnie w obłęd, gdyż całą treścią jego życia stanie się unikanie nieuniknionego.
Księga Mądrości Mu uczy, że zamiast się z nieuniknionym szarpać, lepiej mu się poddać i przeczekać. Ogon jest jeden) a muuch wiele ... - powiada Mu i zaraz potem dodaje: ... ale wszystkie w końcu kiedyś odlatuują.


Ostatnio zmieniony przez Viento dnia Wto 19:00, 27 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peter
Nadworny Tłumacz
Nadworny Tłumacz


Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:11, 30 Sty 2009 Temat postu:

Wczoraj wypożyczyłem "Shining" ("Lśnienie") Kinga. Tym razem skorzystam z okazji, aby o przeżyciach rodziny Torrance'ów odciętych przez zimę w górskim hotelu poczytać w orginale.
Ale Cejrowskiego też wypożyczę przy najbliższej nadarzającej się okazji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:08, 30 Sty 2009 Temat postu:

Kinga się w ogóle o wiele lepiej czyta w oryginale niż po polsku. Imo dużo traci w tłumaczeniu na grozie i klimacie. A Lśnienie to majstersztyk - zarówno książka, jak i film.

Teraz czytam książkę historyczną o Henryku VIII napisaną przez Pollarda. Jest bardzo szczegółowa, świetnie opisano w niej ówczesne obyczaje, politykę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peter
Nadworny Tłumacz
Nadworny Tłumacz


Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:20, 31 Sty 2009 Temat postu:

Różnicy w poziomie grozy między książkami Kinga w wersji orginalnej i tłumaczeniami ni zauważyłem- zapewne dlatego, że nie zdarza mi się bać podczas czytania Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Lady of Dreams
Lady of Dreams


Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Théâtre des Vampires, Paris
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:14, 31 Sty 2009 Temat postu:

Przez około pół miesiąca męczyłam trzecią część Kronik Wampirów "Królową Potępionych" i przeczytałam raptem 1/4. Jest dla mnie męcząca, długa, trudna i ciągnie się jak flaki z olejem xD Nie ma za bardzo żadnej akcji, nic się nie dzieje. Postanowiłam przejść do czwartej, już zakupionej, "Opowieść O Złodzieju Ciał" i wciągnęła mnie od razu Wink Już się bałam, że wszystkie części do końca będą takie nudne. Także mam pytanie do tych, którzy przeczytali Kroniki: Czy Was także ta trzecia część trochę nudziła? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Paramour of Mephisto


Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:51, 31 Sty 2009 Temat postu:

Osobiście twierdzę, że "Królowa Potępionych" jest najgorszą ze wszystkich części Kronik i można ją sobie odpuścić. Jakiś gorszy nastrój musiała mieć Anne Rice. Kolejne części są o niebo (nawet 2) lepsze i natychmiast wciągają i nie chcą wypuścić. Czytaj dalej aż dojdziesz do "Posiadłość Blackwood" - chyba mojej ulubionej części Wink

Potem tylko 'Nowe kroniki wampirów" ("Pandora" czeka już na mnie na półce i niecierpliwi się kiedy będę miała czas ja przeczytać...) Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Lady of Dreams
Lady of Dreams


Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 2567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Théâtre des Vampires, Paris
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:28, 31 Sty 2009 Temat postu:

Dzięki, Kasiu, już myślałam, że to ze mną coś nie tak Smile No cóż, mam ją kupioną. Najwyżej jak nie będę miała co czytać, to sobie ją wezmę :D
Ostatnio byłam w Empiku i widziałam wszystkie części (tam zresztą kupuję, tylko nie ma "Wywiadu z wampirem" i "Diabła Memnocha", to tego "Diabła" przez Internet zamówię) i właśnie była też "Pandora". Nawet wzięłam do ręki. Chudziutka ta część Wink Z Nowych Kronik to jeszcze jest chyba "Wampir Vittorio". A "Posiadłość Blackwood" to chyba najgrubsza ze wszystkich, nie wiem, czy nawet "Wampira Lestata" nie przerosła, jeżeli chodzi o grubość xD Ale ja tam lubię grube książki. Oby tylko ciekawe były.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DarkSide
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 21:13, 03 Lut 2009 Temat postu:

Ja ostatnio czytałam "Aleję samobójców" Krajewskiego i Czubaja.
Taki spokojny kryminał do poduszki, dobry jeśli nic innego nie ma pod ręką Mr. Green
Do Wampira Lestata robię podejście czwarty raz, może wreszcie przebrnę przez tą książkę.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:04, 04 Lut 2009 Temat postu:

EDIT: W dwa wieczory pochłonęłam "Misję Szczeniak - pozdrowienia z Bagdadu". Cudowna, ciepła książka, pełna zadumy nad życiem i jego wartością. Wbrew pozorom nie jest to tyle historia szczeniaka, którego żołnierze chcieli wywieźć z Iraku do USA, ile ludzi, dla których ten psiak stał się łącznikiem z domem, iskierką radości i nadziei. Lava (tak nazwano szczeniaka) tylko na pierwszy rzut oka był niewinnym, rozkosznym szczeniaczkiem, a w rzeczywistości niszczył wiele rzeczy, gryzł wszystko, co się napatoczyło i czynił straszliwe szkody. Mimo to zabawa z psem i zajmowanie się nim były dla żołnierzy - wyczerpanych walką i zdołowanych okrucieństwem wojny - powrotem do normalności i radością, że COŚ udało im się ocalić w ogromie zniszczeń wojennych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aune
Her Little Phoenix
Her Little Phoenix


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:44, 13 Lut 2009 Temat postu:

Ja też jestem w zwierzakowym temacie Smile Jeszcze do końca nie skończyłam czytać, ale już teraz mogę polecić Wam książkę Doroty Sumińskiej "Autobiografia na czterech łapach". Może nie jest to lektura o wyjątkowych walorach literackich, ale nie oto też chodzi. Pani Sumińska jest lekarzem weterynarii, a nie pisarką, choć te drugie wychodzi jej całkiem nieźle. Historia jej rodziny jest zajmująca, a przede wszystkim szereg historii zwierząt, które przez tę rodzinę się przewinęły. Jej ojciec miał nawet wilczycę (zwała się Tora)! I to nie na jakiejś wioseczce tylko w Warszawie na Saskej Kępie! Raz wydostała się z ogrodu i poszła zwiedzać miasto. Doszła do budynku Ambasady Francuskiej i przyklapnęła sobie przed wejściem. Oczywiście wkrótce zebrał się dziki tłum gapiów, a pracownicy ambasady bali się wyjść z budynku. Na szczęście pan Sumiński ze swoim psem odnaleźli Torę i zabrali ją do domu, ale po mieście rozeszła się wieść, jak to wilk Sumińskich chciał do Francji Mr. Green
Takich opowieści jest mnóstwo, zarówno o zwierzętach, jak i ludziach. Bardzo przyjemna lektura. Zazdroszczę pani Dorocie, że od niemowlęcia miała do czynienia z najróżniejszymi zwierzakami (nawet będąc małą dzidzią siedziała w kojcu... ze świnką!). Nic dziwnego, że są jej pasją. Może ktoś z Was kojarzy taki program "Zwierzowiec"? Leciał na Jedynce i prowadziła go właśnie pani Dorota Sumińska. Prześwietna babka. O kotach opowiadała jak mało kto. Jak tylko zobaczyłam, że wydała książkę, to się nie zastanawiałm czy kupić, zwłaszcza, że dodatkowo lubię czytać biografie i wspomnienia. Żałuję, że jak była w Empiku w Toruniu to nie poszłam po autograf.
W tej książce urzekła mnie więź ludzi ze zwierzętami i tym bardziej zatęskniłam za przyjacielem na czterech łapach! A konkretnie kotem oczywiście Smile W desperacji mogłabym sobie kupić jakąś myszę czy królika, ale mam wrażenie, że są to zwierzątka trochę... za głupie. A ja nie chcę przytulanki tylko prawdziwy charakterek Wink Na razie to jednak odpada.
Jakby ktoś z Was mógł mi coś więcej napisać w dziale o zwierzętach na temat chomików, szczurków, zajączków, szynszyli czy innej "gadziny" to będę wdzięczna, bo nie znam tych zwierząt i nie wiem czy się ładować w takie konszachty, czy czekać z utęsknieniem na kota mojego życia Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peter
Nadworny Tłumacz
Nadworny Tłumacz


Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:11, 15 Lut 2009 Temat postu:

"Lśnienie" już skończyłem. Wczoraj natomiast zacząłem drugie podejście do "Historii Lisey"- za pierwszy razem przerwałem bardzo szybko, ale teraz idzie już lepiej Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czestmir
Her Winter Storm
Her Winter Storm


Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 1065
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z mieściny
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:26, 15 Lut 2009 Temat postu:

Następna dobra książka Jacka Piekary "Charakternik", pisana w stylu Komudy i przez tego też polecana. Akcja dzieje się po odsieczy wiedeńskiej Jana III Sobieskiego w Rzeczypospolitej. Napisane wartko, do końca trzymające w niepewności kim są naprawdę główni bohaterowie, plus niespodziewane zakończenie, jak i charakterystyczne dla autora spojrzenie na chrześcijaństwo (z którym to spojrzeniem zgadzam się całkowicie ) to atuty tej powieści. Jesli ktoś lubi powieści Komudy jak np. "Bohun", "Diabeł Łańcucki", czy "Wilcze Gniazdo" to w tym przypadku się tez nie zawiedzie, mimo, że autor inny.
I następna dobra powieść tzn. na razie pierwszy tom: Marcin Mortka "Miecz i kwiaty". Przyznam, że z początku średnio mi przypadla do gustu, ale wraz z rozwojem fabuły stala się naprawdę dobra. Rzecz dzieje się podczas Krucjaty w Ziemii Świętej więc mamy tam wszystko co interesujące w owych czasach i tamtych stronach czyli: Templariuszy, Szpitalników, assasynów Starca z Gór, intrygi, walkę i trochę magii (faktycznie trochę). Książkę czyta sie jednym tchem. A najlepiej w trakcie lub przed czytaniem posłuchać sobie "Knights of the Cross" Grave Diggera - potęguje klimat .
Z niecierpliwością czekam na drugi tom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:01, 15 Lut 2009 Temat postu:

Dostałam na urodziny "Przewodnik Globtrotera" Pawlikowskiej. Przydatna książka, jeśli pominąć strony o chorobach tropikalnych, które mogą się przydać dopiero jak się jedzie w egzotyczne miejsca. Pawlikowska pisze lekko, ma świetne, cięte poczucie humoru, a większość rad jest rzeczowa i pomocna w podróżowaniu nie tylko do dżungli. Pawlikowska opisuje miejscowe zwyczaje w różnych częściach świata, o uniwersalnej odmianie angielskiego, o tym, jakich autobusów unikać i jak nie dać się okraść lub zrobić w balona. A do tego cała masa pięknych zdjęć!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameloth
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jastrzębie-Zdrój
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:50, 19 Lut 2009 Temat postu:

ja przeczytałem już silmarilion,dzieci Hurina,władcę pierścieni a teraz zaczynam Niedokończone Opowieści ,później tylko Hobbit i będę w domu..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:45, 19 Lut 2009 Temat postu:

I jak ci się czyta Tolkiena? Pytam, bo zazwyczaj ludzie zaczynają zapoznawanie się z jego twórczością od "Hobbita", a te osoby, które zaczynają od "Silmarilionu" często od Tolkiena odrzuca.

Czytam teraz "Rękę mistrza" Kinga. Schiziasta książka, a więcej napiszę jak skończę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daraena
Entuzjasta
Entuzjasta


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:00, 19 Lut 2009 Temat postu:

Eh. Mnie właśnie Hobbit odrzucił, a do samego Tolkiena przekonałam się przez Władcę Pierścieni a zakochałam się w jego twórczości właśnie przez Silmarillion Mr. Green więc nie ma reguły Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Winter Storm Polska Strona Główna -> Kultura Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 36, 37, 38  Następny
Strona 10 z 38


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin