Forum Winter Storm Polska Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Co się świeci na Waszym ekranie?

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Winter Storm Polska Strona Główna -> Kultura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Aune
Her Little Phoenix
Her Little Phoenix


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:47, 23 Lut 2009 Temat postu:

Dziś w nocy rozdanie Oskarów. Przed chwilą zaglądnęłam na stronę stopklatki i według raportu gala się jeszcze nie zaczęła, ale gwiazdy już powoli brudzą kopytami czerwony chodnik.

Według danych najwięcej nominacji w tym roku ma "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" (ja tam go zwę po prostu: Pan Guzik), bo aż 13! Szczerze? Nie dałabym ani jednego pozłacanego ludzika z mieczem... no, może jakiś srebrny guzik z pętelką...

A tak na poważne... jestem dopiero co po seansie. Chciałam wiedzieć z czym mam do czynienia jeszcze przed rozdaniem Oskarów. Na Zachodzie ten film został dobrze przyjęty. U nas za specjalnej furory nie robi.
Mi się nie podobał. Długi jak flak, przekombinowany, sztucznie sentymentalny i od początku do końca zajeżdża absurdem. Już samo założenie jest po prostu śmieszne. Zatarły się granice między fantasy, melodramatem i po części filmem biograficznym. Ja tej hybrydy nie kupuję.

Co mi się nie podobało:
- sam pomysł - absurdalny. Takie odwracanie kota ogonem i lecenie w kulki z naturą. Owszem, istnieje taka choroba, że dzieci bardzo szybko się starzeją. Rzadko kiedy dożywają pełnoletności. A co się tyczy staruszków to faktycznie dziecinnieją wraz z wiekiem (choć nie jest to regułą). Na kanwie tego być może powstał pomysł tej dziwnej historii, ale dla mnie to już jest po prostu nadużycie i nie wiem czemu miało to służyć.
- brak głębokiego przesłania mimo pozorów, że takowe istnieje. Temat przemijania można zrealizować na ciekawsze i bardziej naturalne sposoby. W "Buttonie" potraktowano to dość płytko. Sama końcówka mnie rozwaliła... co to miało być?!
Zacytuję parę "głębokich" myśli z ostatnich scen filmu:
"Niektórzy ludzie rodzą się, by przesiadywać nad rzeką.
Innych - rażą pioruny.
Niektórzy mają talent do muzyki.
A inni są artystami. (...)
A jeszcze inni są tancerzami".

I tyle. Te poetyckie frazesy mają być głębokimi prawdami życiowymi? W takim razie normalnie wgniatają w fotel...! :/ I jeszcze ten koliber za oknem podczas wichury i ulewy... ach, och!

Może jestem za głupia żeby zczaić te subtelne życiowe prawdy zawarte w tym filmie, ale coż, nie jestem członkiem Akademii Filmowej...

- sporo naciąganych sytuacji i niedoróbek (np. Pitt nastolatek ma głos 50-ciolatka... sorry... skoro miał młodnieć, to co z mutacją???)

- efekty specjalne rodem z The Sims 2... Chodzi mi tu głównie o odmłodzone komputerowo twarze (postarzenie wyszło lepiej). Cate Blachett już sama w sobie ma dość specyficzną urodę, a po liftingu komputerowym wyglądała jeszcze bardziej sztucznie niż w rzeczywistości. Pitt to samo. W wersji młodzieniaszka wyglądał jak figura z muzeum Madame Tussauds.

- aktorstwo bez wyrazu, choć nazwiska znane. Lepiej wyszedł duet DiCaprio i Winslet.

Co mi się podobało:
- bardzo dobra naturalna rola czarnoskórej Taraji Henson, która grała przybraną matkę Buttona
- miło było zobaczyć Julię Ormond (od razu przypomniały mi się "Wichry namiętności", gdzie grała z Pittem)
- kilka ładnych ujęć i scen (np. wschód słońca)
- kilka ciekawych pomysłów w scenariuszu (np. próba odtworzenia biegu wydarzeń, które doprowadziły do wypadku Daisy)
- niezła muzyka

I to wszystko. Nie podzielam zachwytu tym filmem. Jeżeli zdobędzie statuetkę za najlepszy film, to będę zawiedziona. "Slumdoga. Milionera z ulicy" jeszcze nie oglądałam, ale życzę mu jak najlepiej.

Edit. Tiamat o przesłaniu Benjamina Buttona:
Cytat:
nigdy nie jest za późno, by zmienić swoje życie, nigdy nie jest za późno, by uwierzyć w siebie i w to, że marzenia się spełniają.

Jakoś trudno powiedzieć, żeby marzenia Benjamina i Daisy się spełniły. Być może przez krótki czas byli szczęśliwi, gdy oboje osiągnęli mniej więcej w ten sam wiek (o ile można tak powiedzieć). Jedyną spełnioną to była w tym filmie Elizabeth Abbott (Tilda Swinton), bo przepłynęła kanał La Manche.

W chwili gdy piszę te słowa rozdano już 3 Oskary. Dwa za scenariusze, jeden dla Penelope Cruz.

Wall-E ma Oskara


Ostatnio zmieniony przez Aune dnia Pon 4:14, 23 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:06, 23 Lut 2009 Temat postu:

Cytat:
Tiamat o przesłaniu Benjamina Buttona:
Cytat:
nigdy nie jest za późno, by zmienić swoje życie, nigdy nie jest za późno, by uwierzyć w siebie i w to, że marzenia się spełniają.

Jakoś trudno powiedzieć, żeby marzenia Benjamina i Daisy się spełniły. Być może przez krótki czas byli szczęśliwi, gdy oboje osiągnęli mniej więcej w ten sam wiek (o ile można tak powiedzieć). Jedyną spełnioną to była w tym filmie Elizabeth Abbott (Tilda Swinton), bo przepłynęła kanał La Manche.


Całkowicie się nie zgadzam - Daisy i Benjamin mówili, że pomimo tego, że nic nie trwa wiecznie (ich szczęście też nie) to nie znaczy to, że spełniona miłość, nawet jeśli nie na całe życie, nie jest spełnionym marzeniem. Poza tym nie tylko Elizabeth była osobą spełnioną - wiele osób z domu starców prowadzonego przez matkę Banjamina można za takie uznać.

Cytat:
sam pomysł - absurdalny. Takie odwracanie kota ogonem i lecenie w kulki z naturą. Owszem, istnieje taka choroba, że dzieci bardzo szybko się starzeją. Rzadko kiedy dożywają pełnoletności. A co się tyczy staruszków to faktycznie dziecinnieją wraz z wiekiem (choć nie jest to regułą). Na kanwie tego być może powstał pomysł tej dziwnej historii, ale dla mnie to już jest po prostu nadużycie i nie wiem czemu miało to służyć.


Ja po prostu przyjmuję do wiadomości, że to nie jest historia, która mogłaby się naprawdę zdarzyć i mnie to nie raziło. Być może tak by musiało wyglądać nasze życie, żebyśmy mogli docenić wszystkich ludzi, którzy są wokół nas. Często doceniamy ich dopiero po smierci, a Benjamin, który młodniał, przeżył śmierć wielu swoich bliskich i nauczył się cenić ludzi za życia i mówić im o tym.

Cytat:
Zacytuję parę "głębokich" myśli z ostatnich scen filmu:
"Niektórzy ludzie rodzą się, by przesiadywać nad rzeką.
Innych - rażą pioruny.
Niektórzy mają talent do muzyki.
A inni są artystami. (...)
A jeszcze inni są tancerzami".
I tyle. Te poetyckie frazesy mają być głębokimi prawdami życiowymi?


Moim zdaniem to nie prawdy życiowe, ale stwierdzenie faktu, że ludzie są różni i ubogacające jest poznawanie nowych osób i dbanie o szczere relacje z nimi. Zauważ, że wszystkie te zdania nie są wyrwane z kontekstu, ale dotyczą osób, które były bliskie Benjaminowi.


Cytat:
efekty specjalne rodem z The Sims 2... Chodzi mi tu głównie o odmłodzone komputerowo twarze (postarzenie wyszło lepiej). Cate Blachett już sama w sobie ma dość specyficzną urodę, a po liftingu komputerowym wyglądała jeszcze bardziej sztucznie niż w rzeczywistości. Pitt to samo. W wersji młodzieniaszka wyglądał jak figura z muzeum Madame Tussauds.


Dla mnie ta charakteryzacja była dobra. Film dostał za nia oskara Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashka
Elf Folk
Elf Folk


Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:17, 23 Lut 2009 Temat postu:

Hmmm od czego by tu zacząć? Może od Oskarów.

-Cieszę się, że Winslet w końcu dostała Oskara - uważam, że należy jej się i nie mogę doczekać się kiedy "Lektor" wejdzie do kin.
-Dobrze, że durna Panda nie dostała Oskara - głupszego filmu dla dzieci nie widziałam...
-Oskar dla "Księżnej" za kostiumy?! To jest jakieś nieporozumienie...
-Slumdog, którego mam od dłuższego czasu dostał najwięcej statuetek - nie mogłam się zmusić do obejrzenia tego filmu ale chyba się przełamię Smile

Widziałam wczoraj Benjamina Buttona ale nie zrobił na mnie wrażenia (choć mnie nie znudził). Oczywiście - pomysł jest niemożliwy do realizacji ale akurat młodnienie BB jakoś mnie nie zaabsorbowało. Blachett rzeczywiście jako młoda dziewczyna wyglądała sztucznie, za to Pitt nawet ładnie młodniał (no może poza nastolatkiem). Jak dla mnie średniawka.
EDIT. Ale mnie wkurzyło jak Benjamin zostawił swoją ukochaną z dzieckiem! Co to w ogóle miało być?! Duży minus za to.

W sobotę byłam na "Wątpliwości" z Meryl Streep. Bardzo dobrze tam zagrała, podobnie jak partnerujący jej Philip Seymoure Hoffman. O czym dokładnie jest film można przeczytać w necie. Od sieie napiszę, że jest on w 100% o wątpliwościach - nic dodać nić ująć. Po wyjściu z kina pozostaje lekki niedosyt ale chyba tak powinno być Wink Jeśli już jestem przy Streep to ostatnio widziałam Mamma "Kaszanka" Mia gdzie Meryl "grała". I aż żal było patrzeć jak wije się w tym gniocie (z kiepskimi aranżacjami piosenek). A tu taka odmiana - świetna rola, oby więcej takich.


Ostatnio zmieniony przez Ashka dnia Pon 16:19, 23 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aune
Her Little Phoenix
Her Little Phoenix


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:14, 28 Lut 2009 Temat postu:

Dziś na Jedynce o 22.05 będzie Underworld: Ewolucja, jakby ktoś był zainteresowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashka
Elf Folk
Elf Folk


Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:49, 28 Lut 2009 Temat postu:

Akurat jestem w domu i pierwszy raz od pół roku oglądam tv :P Już czekam na Underworld oglądając "Robinsona Cruzoe" :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aune
Her Little Phoenix
Her Little Phoenix


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:28, 28 Lut 2009 Temat postu:

O mamo... dawno nie widziałam takiej jatki... Ledwo się zaczęło, a krew bryzga na kamerę i głowy lecą!
Głupio, że nie zaczęli od pierwszej części, tylko od środkowej, bo nie wiadomo o co chodzi. Ja już też nie pamiętam co było na początku.
Ale Selena jest super Smile

Edit: Obejrzałam... masakra! Za brutalny dla mnie i do tego te paskudne gęby z piekła rodem. W trakcie jadłam kanapkę z serem i zrobiło mi się w pewnej chwili niedobrze Smile Pierwsza część nie była taka paskudna. Zapowiadało się ciekawie, a tu taka kicha.... tylko krew, zakazane gęby, strzelanka i jatka. Jestem rozczarowana tym sequelem. Lekkim wytchnieniem estetycznym było patrzenie na Kate Beckinsale.


Ostatnio zmieniony przez Aune dnia Nie 0:49, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashka
Elf Folk
Elf Folk


Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:42, 01 Mar 2009 Temat postu:

Bardzo mnie rozczarowała ta część Underworld. Po tym co widziałam w kinie(Bunt Lykanów) spodziwałam się jakiegoś klimatycznego filmu (lochy, zamki itp.) a tu... kiszka. Biegają mutanty ze spluwami i używają "jakiejśtam" supernowoczesnej amunicji :/ Nie podobało mi się i ledwo dotarłam do końca bo oczy zamykały mi się kilkakrotnie w trakcie filmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aune
Her Little Phoenix
Her Little Phoenix


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:26, 01 Mar 2009 Temat postu:

To tak jak mi Smile Odwracałam głowę, żeby nie widzieć tych paskud. Efekty były niezłe, to fakt, ale jak dla mnie za dużo brutalnych scen walki.

Ostatnio oglądałam 3 filmy z Nicole Kidman. Staram się zaliczyć przynajmniej te najgłówniejsze w jej dorobku. Jeszcze kilka mi zostało. A ostatnio leciały na moim ekranie:
Czarownica - taka tam komedyjka romantyczna. Nicole urocza i figlarna, fajnie ruszała noskiem. I miała kota o ciekawym namaszczeniu czarno-rudym. Generalnie nic specjalnego. Nicole chciała chyba po prostu mieć w dorobku taką lekką romantyczną rólkę.
Portret Damy - ciężki film w odbiorze. Fabuła troszeczkę podobna do "Księżnej", ale nieszczęśliwych kobiet jest trzy. Czarnym charakterem jest John Malkovich, ponury człek lubiący się znęcać psychicznie. Ralph Fiennes przystępując do swojej roli w "Księżnej" powinien był wcześniej obejrzeć "Portret Damy" i zobaczyć jak się gra mrocznego, wyrafinowanego typa. Film generalnie dosyć nudny, przytłaczający nawet w kwestii wizualnej. Tak jakby wszystko było pokryte jakimś kurzem (w przenośni oczywiście). Ale zakończenie dobre, pozostawiło palący niedosyt. Niestety jakość dvd jest marna, a lektor gada zdecydowanie za cicho. Film jest z 1996 roku, a wygląda jakby był nagrany na strasznie starej zrytej taśmie.
Margot jedzie na ślub - oglądałam przed chwilą i mam niesmak. Beznadziejny i głupi film. Nie wiem dlaczego Nicole zagrała w takim prymitywnym gniocie. Film jest na poziomie Jacka Blacka, z tym się zgodzę, ale ona mogła sobie darować ten shit. Nic tam się prawie nie dzieje, wszyscy zachowują się jakby byli na psychotropach i nadużywają wyrazu na "f". Kto wie czy sam reżyser nie ma ze sobą jakiś problemów psychicznych.

Jeszcze mam do obejrzenia "Dogville" i oglądany dawno temu horror "Inni". Na "Godziny" muszę zapolować. Jak na razie to zdecydowanie najlepsze w dorobku Nicole są role w "Moulin Rouge" i w "Far & Away". W "Australii" w sumie też.

Oglądałam jeszcze w ostatnim czasie 2 świetne filmy: "Drogę do szczęścia" i "Spotkanie". Oba bardzo dobre i tzw. życiowe. Bez jakiś tam ubarwień, przebarwień czy wybielania. Zwłaszcza "Droga" wgniata w fotel. Mocny film, ale daje do myślenia. Dawno nie oglądałam czegoś tak dramatycznie realistycznego. Dzień później oglądałam wspomnianego już Benjamina Buttona, który wypadł jak kiepska absurdalna bajka z drewnianymi aktorami. Może gdybym obejrzała te filmy w odwrotnej kolejności, to przychylniej spojrzałabym na Buttona, ale jak ktoś oglądał "Drogę do szczęścia" ten wie o co chodzi. Stawiać oba tytuły obok siebie to zabójstwo dla Buttona w sensie przekazu i aktorstwa również.

Acha, jeszcze jedno... Dziś miałam w rękach ciekawy zestaw 3 filmów dvd: "Upiór w Operze" (!), "Miłość w czasach zarazy" i "Zakochany Moliere". Żadnego z nich nie oglądałam i miałam pokusę, żeby je zakupić. Cena była w miarę atrakcyjna jak za 3 filmy (ok 70 zł). Ostatecznie jednak odstawiłam na półkę, żeby nie kupować w ciemno. Zapoznam się najpierw z recenzjami.


Ostatnio zmieniony przez Aune dnia Wto 2:25, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:32, 07 Mar 2009 Temat postu:

Dziś obejrzałam francuską komedię "Jeszcze dalej niż północ". Philippe Abrams jest naczelnikiem poczty w Salon-de-Provence. Ma synka i żonę Julie o skłonnościach depresyjnych, która marzy, by zamieszkać na Lazurowym Wybrzeżu. Philippe pragnie uszczęśliwić ją za wszelką cenę więc udaje niepełnosprawnego, aby zwiększyć swoje szanse na przeniesienie do pracy na Riwierę. Niestety podstęp wychodzi na jaw i Philippe za karę zostaje oddelegowany do Bergues, małego miasteczka na północy Francji, gdzie, jak wyobraża sobie Philippe, ludzie mówią niezrozumiałym dialektem, jest cholernie zimno i wszyscy piją na potęgę, aby sie rozgrzać. Rzeczywistość jak to zwykle bywa diametralnie różni się od tych stereotypów. Zalety filmu to świetne dialogi, masa pomyłek rodem z czeskich komedii i ciepły klimat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DarkMoonlight
Incredebil
Incredebil


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Sob 23:11, 07 Mar 2009 Temat postu:

A ja dziś oglądałem film "Uwikłani", podobał mi się film do pewnego momentu, bardzo nieapetycznie pokazana była scena, w której matka uprawia seks z synem. Ogólnie film opowiada historię kobiety, która zostaje zdradzona przez męża, załamuje się i odkrywa, że jej syn jest homoseksualistą i próbuje go wyleczyć, oddając się mu. Nie wiem mam mieszane odczucia co do tego filmu, ale chyba więcej negatywnych niż pozytywnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaska_tarja
Paramour of Mephisto
Paramour of Mephisto


Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3932
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:25, 08 Mar 2009 Temat postu:

Ja właśnie wróciłam z filmu "Watchman: Strażnicy".
I przyznam szczerze, że nie potrafię ocenić tego filmu... Było w nim praktycznie wszystko, od kryminału, sensacji, komedii, romansu, filmu katastroficznego i psychologicznego, fantasy, science-fiction, na kinie akcji, horrorze i mordobiciu kończąc. I choć przyznam, że mi się podobał i nie żałuję tych 2,5h wysiedzianej w sali kinowej to krytycy mogliby się przyczepić do wtórności tego obrazu. Znaleźć by można odniesienia do "Batmana", "Fantastycznej Czwórki", "Sin City", "Pojutrza" i kilku innych obrazów.
Jestem totalnie skołowana...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:03, 08 Mar 2009 Temat postu:

edit:

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Pią 16:41, 03 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aune
Her Little Phoenix
Her Little Phoenix


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:18, 09 Mar 2009 Temat postu:

DarkMoonlight napisał:
Ogólnie film opowiada historię kobiety, która zostaje zdradzona przez męża, załamuje się i odkrywa, że jej syn jest homoseksualistą i próbuje go wyleczyć, oddając się mu. Nie wiem mam mieszane odczucia co do tego filmu, ale chyba więcej negatywnych niż pozytywnych.

Twoje negatywne odczucia to jak najbardziej zdrowy objaw. Nie wiem jak można tworzyć historie filmowe o takich obrzydliwych patologiach! W takim szaleństwie nie ma metody.

A ja obejrzałam sobie ostatnio dwie bajki. Disneyowsko-pixarowskiego Ratatuja i dremaworksowski Film o pszczołach. I w tym starciu w mojej ocenie wygrał szczur. Świetna bajka, kawał solidnej animacji przesyconej paryskim klimatem i muzyką. Nawet polski dubbing był bardzo dobry i nie trzeba było - że tak to ujmę - szybko przetrawiać w myślach dialogów, żeby wyłapać różne smaczki. W Filmie o pszczołach aluzji do czasów współczesnych nie brakowało a dialogi były zbyt szybkie i naszpikowane różnymi odniesieniami. Rozumiecie co mam na myśli. Nie to że czegoś takiego nie lubię czy za wolno myślę, ale przy tego typu bajkach chcę się przede wszystkim zrelaksować a nie główkować i odtwarzać w myślach co ciekawsze momenty, żeby docenić ich pomysłowość. Musiałabym jeszcze raz obejrzeć te pszczoły, żeby wszystko wyłapać a szczerze mi się nie chce. I co więcej aż słychać, widać i czuć, że ten film został zrobiony by dać frajdę bardziej dorosłym niż dzieciakom. Nie jestem zwolenniczką takich rzeczy, by w bajkach familijnych kamuflować współczesne tematy społeczno-polityczne. W filmie o pszczołach przsadzono z tym aż za bardzo, choć kilka rzeczy mi się podobało, przyznaję (np. świetna pszczela wersja BBC). Ale Ratatuj mi się bardziej podobał, z rewelacyjną rysunkową animacją w napisach końcowych włącznie. No i Remuś... mogłabym zrezygnować z każdego kota, gdybym miała takiego szczura!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DarkMoonlight
Incredebil
Incredebil


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Pon 12:36, 09 Mar 2009 Temat postu:

O tak Ratatuj był niesamowity, wywołał u mnie tak pozytywne emocje. Piękna animacja, świetny pomysł o szczurze, który potrafił gotować. Ale Film O Pszczołach również mi się podobał. Bardzo fajne dialogi tam były, ale często z niezauważalnymi aluzjami dla dziecka. W ogóle ja uwielbiam oglądać bajki. Dziś rano po raz setny chyba oglądałem "Mustang z Dzikiej Doliny" Ta bajka jest niesamowita, wzrusza niesamowicie. Wiecej takich produkcjii a świat byłby piękniejszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aune
Her Little Phoenix
Her Little Phoenix


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:18, 09 Mar 2009 Temat postu:

Co do przyszłych produkcji bajkowych, to zapowiada się całkiem nieźle.

Disney:
- do oficjalnego kanonu bajek dojdzie The Princess and the Frog (grudzień tego roku; Śnieżka, Ariel i pozostałe ksieżniczki będą miały nową koleżankę, tym razem czarnoskórą), Rapunzel (2010; na podstawie bajki o księżniczce zamkniętej w wieży i mającej bardzo dłuuuugi warkocz Smile ), King of the Elves (2012; to mnie chyba najbardziej ciekawi choć szczegółów na razie brak a w sieci nie ma jeszcze żadnych screenów ani nawet szkiców tylko same logo).
- A Christmas Carol. Film robiony techniką znaną z Expressu Polarnego i Beowulfa. Premiera w tym roku w grudniu. W obsadzie Jim Carrey, Gary Oldman, Colin Firth.
- Alice in Wonderland. To będzie bardziej film fantasy niż animacja, ale może być ciekawie. Reżyser: Tim Burton. Obsada: Johnny Depp (Szalony Kapelusznik), Helena Bonham Carter (Królowa Kier), Anne Hathaway (Biała Królowa), Mia Wasikowska (Alicja) i inni. Ze swojej strony tylko dodam, że fabuła obu części Alicji jest wręcz idealnym materiałem dla takich szalonych osobistości jak Tim Burton. Będzie miał niezłe pole do popisu i jestem bardzo ciekawa co z tego wyjdzie. Liczę też na to, że zobaczę oryginalną charakteryzację, niebanalne kostiumy i scenografię. Premiera w marcu 2010.
- ponadto Disney połączy siły z Pixarem w filmach: Up (maj tego roku, film o jakimś dziadku), Toy Story 3 (w 2010, znowu te zabawki... dodam, że to jedna z nielicznych produkcji Disney'a które mi się nie podobały), Cars 2 (2011), The Bear and the Bow (grudzień 2011, film o jakiejś tam księżniczce szkockiej czy cóś), Newt (2012, o salamandrze z niebieskimi łapkami (?)... wiem, wiem że dziwny pomysł).

Dreamworks ma mniej propozycji, ale pamiętajmy że się dopiero rozkręca i nie ma takiej tradycji jak Disney.
- Monsters vs. Aliens (podobno pod koniec tego miesiąca; jak dla mnie zbyteczna baja zważywszy na to, że były już Potwory i Spółka)
- How to Train Your Dragon (marzec 2010)
- Shrek Goes Fourth (połowa maja 2010)
- Master Mind (2010)
- Kung Fu Panda 2 (2011)
- Crood Awakening (2011)
- Puss in Boots: The Story of an Ogre Killer (2011)
- Madagascar 3 (2011)
- Shrek 5 (2013)
Moim zdaniem za mało świeżych pomysłów, a zamiast tego zbijanie kasy na Shreku i Madagaskarze. I jeszcze ta beznajdziejna Panda... Te studio marnuje potencjał. Dziwi mnie też, że nie kwapią się do tradycyjnej animacji a całkiem nieźle im wychodziła i była dobrą konkurencją dla Disney'a (np. "Sinbad: Legenda siedmiu mórz", albo wspomnianiy przez DarkMoonlight "Mustang z Dzikiej Doliny").

To tak w skrócie tyle. Teraz już wiecie co się będzie działo w filmowej branży bajkowej. Oczywiście inne wytwórnie np Walden Media też nie śpią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashka
Elf Folk
Elf Folk


Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:05, 09 Mar 2009 Temat postu:

W ten weekend dwa "oskarowe" filmy:

-"Slumdog" - każdy zachwalał, oczekiwałam cudów ale było bez fajerwerków. Nie powiem - dobry film ale czegoś mi brakowało... Był dla mnie trochę bezpłciowy, pod koniec zdarzyło mi się ziewnąć. Może po prostu nie jestem fanką takich "cudownych" historii? Poza tym kiepska gra głównego bohatera.
-"Oszukana" - za to jestem fanką takich filmów. Kilka razy miałam łzy w oczach, wzruszający film. Ktoś mi powiedział, że naciągany ale ja tak nie uważam i polecam. Najlepsza rola w jakiej widziałam Angelinę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mila
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:34, 09 Mar 2009 Temat postu:

Ja na "Oszukaną" się w piątek wybieram i też mam nadzieję, że mi się spodoba. Generalnie bardzo lubię Jolie, jako aktorkę. Chyba nawet mogę powiedziec, że Angie jest jedną z moich ulubionych Gives thy a finger Słyszałam różne komentarze na temat tego filmu, a najwięcej osób narzekało na "anorektyczną chudośc" Angeliny, która szczególnie była odpychająca w jakiejś scenie z prysznicem (nie wiem czy takowa była, bo nie oglądałam, jedynie powtarzam to, co usłyszałam). Jednak i tak pójdę... Smile

A co do "Slumdoga", to mnie powalił końcowy taniec wszystkich aktorów... Ni z gruszki, ni z pietruszki. Tak pasował do całości, że podobno moja mina wtedy wyglądała (cytat) "jakbyś dostała buziaka od Anette" Mr. Green Ale generalnie to się przyjemnie oglądało, to trzeba przyznac. Najbardziej ciekawy wg mnie był czas dzieciństwa chłopaków. W skali od 1 do 10 dałabym mu jakieś 7/10

@Aune, narobiłaś mi smaka na Alicje w Krainie Czarów. Przyznam szczerze, że nie słyszałam, że Tim pracuje nad tym filmem. I jeszcze trzech moich ulubionych aktorów znów razem: Johnny, Helena i Alan!!! Cudownie! Już nie mogę się doczekac!


Ostatnio zmieniony przez Mila dnia Wto 12:49, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:53, 15 Mar 2009 Temat postu:

Polecam dramat z Willem Smithem "Siedem dusz". Ben Thomas spowodował wypadek samochodowy, w którym zginęło siedem osób, postanawia więc odkupić swoje winy drastycznie zmieniając życie innych siedmiu osób - zmieniając je na lepsze. Pomaga nieznajomym w najróżniejsze sposoby, poznaje nowe osoby i konsekwentnie realizuje swój plan, który prowadzi do ... Nie mogę zdradzić, bo zepsułabym wam przyjemność oglądania filmu. Dość powiedzieć, że zakończenie filmu, ostatnie minuty w których wszystko się wyjaśnia i rozwiązuje są wstrząsające, głęboko poruszające i całkowicie zaskakujące. Wbrew pozorom nie jest to łzawy film o człowieku nękanym wyrzutami sumienia, ale o poświęceniu i odważnych wyborach. Will Smith doskonale pasuje do tej roli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aune
Her Little Phoenix
Her Little Phoenix


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 4175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:31, 16 Mar 2009 Temat postu:

Wreszcie obejrzałam Underworld - Bunt Lykanów. Mroczny, klimatyczny, trochę brutalny film. Znowu krew bryzgała na kamerę, było miażdzenie, ciachanie wzdłuż, wszerz itd. Ale dało się wytrzymać. Wilkołaki miały sztucznie wyglądające pyski dlatego nie budziły szczególnego strachu. Już bardziej bym się bała stanąć oko w oko z tym głównym starym wampirem. Wyjątkowo antypatyczny gość. Wątek miłosny troszkę schematyczny, ale przekonująco zagrany przez aktorów.
Bunt Lykanów jest zdecydowanie lepszy od Underworld Evolution, a być może nawet lepszy od pierwszej części Underworld. Brakowało mi Kate Beckinsale, choć pojawiła się na parę sekund na samym końcu.
Polecam dla tych, którzy mają w miarę stalowe nerwy. Film nie jest straszny, ale ma sporo brutalnych scen.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 4:08, 16 Mar 2009 Temat postu:

Edit

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 15:51, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Winter Storm Polska Strona Główna -> Kultura Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 27, 28, 29  Następny
Strona 13 z 29


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin