Forum Winter Storm Polska Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Tarja znów w Polsce! 25.07.2009 w Szczytnie (potwierdzone!)

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Winter Storm Polska Strona Główna -> Koncerty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Justa
Przechodzień
Przechodzień


Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:02, 28 Lip 2009 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

http://www.youtube.com/watch?v=Txy-kwOmd3I
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cornelia
Little Musician
Little Musician


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:38, 28 Lip 2009 Temat postu:

Inco - naprawdę żałujesz braku aparatu? Ja na pytanie rodziców, czemu nie nakręciłam więcej i czemu nie wzięłam karty powiedziałam, że nie wiem, ale zdecydowanie NIE żałuję, bo zabawa była przednia, dużo lepsza niż na poprzednich dwóch koncertach Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
Personal Photographer
Personal Photographer


Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:37, 29 Lip 2009 Temat postu:

Dobra, teraz moja kolej! Ostrzegam, że będzie długo ale na temat Mr. Green I to dopiero pierwsza część ralacji Cool

BENATSKA NOC/HUNTERFEST - CZĘŚĆ 1

Swoją zwariowaną wyprawę rozpoczęłam już w czwartek 23 lipca, kiedy to rano wsiadłam w pociąg relacji Lublin – Wrocław. Jechało mi się jednak niezbyt fajnie, gdyż tego dnia upał był niemiłosierny. Większą część podróży albo ganiałam się z przedziale z babciami, które zamykały okno (a ja otwierałam) z obawy, że je przewieje albo siedziałam na korytarzu z głową w oknie.
Gdy wieczorem pociąg dojechał do Wrocławia, na stacji już czekała na mnie Incognito. Ledwo zdążyłyśmy się spotkać, jak nie pierdyknęło! Burza rozszalała się na całego, lało jak z cebra, grzmiało i błyskało, do tego jakieś tornado dołączyło. Przeczekałyśmy więc jakiś czas na dworcu, rozmawiając i obserwując krajobraz Wrocławia w burzy. A widok był bardzo ciekawy Smile W końcu trochę przestało i ruszyłyśmy tramwajem w stronę hotelu, gdzie miałyśmy mieć nocleg.

Po zameldowaniu się w pokoju postanowiłyśmy jeszcze zrobić zakupy na podróż i poszłyśmy do delikatesów w Pasażu Grunwaldzkim za pięć dwudziesta pierwsza (a zamykali o 21;)) Jeden pan chciał nas przegonić, ale nie dałyśmy się tak łatwo i zdążyłyśmy zrobić zakupy.Po powrocie rozgadałyśmy się na dobre, oczywiście także o Tarji, ja [link widoczny dla zalogowanych], którego dla Tarji przywiozła ze sobą Inco. Ale trzeba było iść spać. W nocy dołączyła do nas Patty, która przybyła z Warszawy w podobno wielkim, jak nam pisała, Armagedonie Wink

Następnego dnia gdy się obudziłam, tylko jedna myśl mi przyszła do głowy: o rety, to już dziś!!! Rolling eyes Od rana nastrój nam dopisywał. Dziewczyny włączyły mp3 w komórkach i w całym pokoju rozbrzmiewała Tarja Smile Adrenalinka związana z tarjową wyprawą z każdą chwilą rosła Smile Przy tarjowych dźwiękach spakowaliśmy manatki. Jeszcze tylko gromki okrzyk: „Tarjo, przybywamy!” i ewakuowaliśmy się z hostelu.
Tam czekał już na nas nasz bohater tej wyprawy, czyli kierowca Zibi ze swoją limuzyną Smile Spakowaliśmy się i ruszyliśmy, ja po drodze odebrałam jeszcze fotki Tarji do podpisu w Saturnie i rozpoczęła się długa droga Smile

Podróż mijała nam bardzo miło. Ku mojej wielkiej uciesze nie było upału, więc jechało się dobrze. Inco zainstalowała [link widoczny dla zalogowanych], co od razu nastroiło nas jeszcze bardziej Smile W aucie oczywiście rozbrzmiewała Tarja, gadaliśmy jak nakręceni, a ja i Inco wygłupiałyśmy się na całego. Po drodze mijaliśmy Bolków, gdzie akurat odbywała się słynna impreza Castle Party. I tu ożywił się nasz kierowca Zibi, gdyż jak wiadomo bardzo lubi ten festiwal, i z którego zrezygnował żeby jechać na HunterFest Smile Pooglądaliśmy sobie trochę ciekawie wyglądających ludków i miasteczko zza okna, które trzeba przyznać jest pięknie usytuowane i ma niezwykły klimat.

W drodze dowiedzieliśmy się od Tenar, która była już w Malej Skale, że Tarja będzie rozdawać autografy! To zabrzmiało fantastycznie, więc postanowiliśmy przyśpieszyć i zrezygnować z obiadu, żeby tylko spotkać się z Tarją. Gdy dojechaliśmy do Szklarskiej Poręby, gdzie mieliśmy mieć nocleg, od razu zameldowaliśmy się [link widoczny dla zalogowanych].
Bardzo nam się śpieszyło, ale ja postanowiłam nie puścić naszej ekipy bez pamiątkowej [link widoczny dla zalogowanych].

Ruszyliśmy dalej w drogę. Gdy tylko znaleźliśmy się w górzystych terenach, odezwała się dusza miłośniczki gór, czyli Inco. Najpierw wyciągnęła [link widoczny dla zalogowanych]. Resztę drogi siedziała z nosem w oknie podziwiając przepiękne Karkonosze i pokazywała nam tu i ówdzie jakieś tam góreczki Smile Trzeba przyznać, że widoki były przecudne, aż szkoda, że tylko mogliśmy je podziwiać zza okna. No i musiałam Inco mocno przywiązać, żeby nie uciekła nam w te góry, bo wyraźnie miała na to ochotę Wink Pomału robiliśmy się głodni, bo nie jedliśmy śniadania. Zbawieniem okazały się paluszki z dnia poprzedniego, które Patty wyciągnęła ze schowka samochodu Smile Mała rzecz, a cieszy Smile Wkrótce przejechaliśmy Jakuszyce i znaleźliśmy się w Czechach. Do Małej Skaly dotarliśmy bardzo szybko. Zostawiliśmy auto na parkingu i ruszyliśmy za tłumem, gdyż nie było żadnych znaków prowadzących na festiwal. Mała Skala bardzo mi się spodobało – malownicze, urocze miasteczko położone w dolinie, otoczone górami. Po drodze mijaliśmy [link widoczny dla zalogowanych], ale także natknęliśmy się na inne [link widoczny dla zalogowanych] Mr. Green

W końcu dotarliśmy na miejsce festiwalu, gdzie już tworzył się [link widoczny dla zalogowanych]. Ja postanowiłam sobie zrobić pamiątkową [link widoczny dla zalogowanych].
Po tym nastąpiła misja specjalna – trzeba było jakoś przemycić aparaty, gdyż nie mieliśmy pewności, czy można je wnosić. Inco postanowiła [link widoczny dla zalogowanych] Mr. Green Gdy przedarliśmy się przez ochroniarzy, spotkaliśmy się z Tenar, która od razu zaprowadziła nas pod namiot, gdzie Tarja miała rozdawać autografy. Tam ku naszemu niezadowoleniu zobaczyliśmy spory ogonek. Postanowiliśmy się ustawić grzecznie w kolejce. Ale nie mieliśmy dobrych min – Tarja miała być z fanami jedynie pół godziny, co praktycznie oznaczało „Bye, bye, Enkeli” Sad Ale postanowiliśmy spróbować. Ja oczywiście nie wytrzymałam i wcisnęłam się z drugiej strony namiotu, żeby choć zobaczyć Tarję jak idzie. Niestety od tego miejsca odgradzała mnie krata i ochroniarze, ale i tak widoczność miałam całkiem, całkiem. Fanów przybywało. Po pół godzinie spóźnienia w końcu Tarja przyszła! Nakręciłam króciutki filmik z przejścia do fanów, niestety głupi ochroniarze zaraz mi zasłonili widok, więc niewiele tam widać, ale Tarja jest Wink KLIK. Ach jak cudnie było ją znowu zobaczyć! Wyglądała świetnie, od razu zauważyłam, ze zmieniła kolor włosów. Choć Patty uważa, że wylała na siebie butelkę z gencjaną, to mi osobiście ten fiolecik bardzo się podoba Wink Ubrana cała w czerń, na włoskach oczywiście okularki przeciwsłoneczne, pięknie!
Do Tarji od razu rzucili się fani, mnie ze spotkania udało się zrobić kilka fotek: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Następnie wróciłam do mojej ekipy i dalej czekaliśmy na spotkanie. Niestety, pół godziny minęło i ochroniarze zamknęli namiot :(To było bardzo przykre, grupka Czechów stojąca przed namiotem zaczęła głośno krzyczeć i przeklinać ochroniarzy. Ale rady nie było, ze smutnymi minami odeszliśmy.

Ponieważ do koncertu mieliśmy sporo czasu, poszliśmy coś [link widoczny dla zalogowanych]. W namiotach, gdzie podawano różne trunki można było spotkać [link widoczny dla zalogowanych]. Po obiedzie połaziliśmy sobie po terenie festiwalu. Jednak nie chcieliśmy zbyt długo zwlekać, gdyż naszym celem koncertowym były oczywiście barierki. Jeszcze tylko [link widoczny dla zalogowanych] i ruszyliśmy pod scenę.
Na początku szliśmy jak burza i udało nam się przedrzeć przez tłum do czwartego rzędu. I niestety na tym stanęło. Okazało się, że przed nami jest pokaźna grupa fanów Tarji w tarjowych koszulkach, którzy najwyraźniej nie mieli zamiaru opuszczać swoich miejsc. Odpuściliśmy i postanowiliśmy za cel obrać prawą stronę, gdzie stały jakieś lale w pasiastych czerwonych bluzkach. Ale i tam łatwo nie było, więc odpuściliśmy. W międzyczasie grały jakieś czeskie zespoły, które w ogóle mnie nie interesowały Wink Ale muszę przyznać, że rozgrzali publikę jak trzeba, która świetnie się bawiła, klaskała i śpiewała. Postanowiłam wykorzystać czas i ustawiałam sobie aparat. Robiło się coraz później. Kiedy do koncertu zostało już ok. pół godziny, zaczął robić się niemiłosierny ścisk. Każdy zaczął się pchać po barierkę, żeby jak najbliżej być Tarji! Adrenalinka wyraźnie udzielała się wszystkim. O raju, pomyślałam, ale będzie jazda! No i rzeczywiście……

Najpierw jakaś czeska laska wyszła na scenę, by zapowiedzieć Tarję, potem nastąpiła tajemnicza ciemność, cisza….. ludziska zaczęli skandować imię Tarja. W końcu dały się słyszeć pierwsze dźwięki Enogh. Zespół grał przez chwilę bez Tarji, ale za chwilę wszyscy oszaleli, bo na scenę w chmurach dymu i pięknych światłach weszła Tarja!!!! Piękna, cudowna, w fioletowym, zwiewnym płaszczu, roześmiana i machająca do nas! I była tak blisko, ach! I się zaczął się wspaniały show! Ludzie wrzeszczeli, machali łapkami ciągle, śpiewali. Koncert był niesamowity. Atmosfera naprawdę świetna, Czesi się git bawili, zero drętwości – mieli mnóstwo energii, którą rozsiewali dookoła i do Tarji też  Ja bawiłam się przednio. Po koncercie w Warszawie, gdzie większość czasu spędziłam na pstrykaniu zdjęć, teraz puściłam swoje wszelkie wodze i szalałam jak opętana Rolling eyes Ciągle się gapiłam na Tarję, chciałam zatrzymać nie w kadrach, ale w pamięci każdy jej uśmiech, piękne ruchy, rozwiane włosy, taniec, a przede wszystkim anielski głos… Musze przyznać, że nagłośnienie było pierwsza klasa, głos rozchodził się przepięknie…. Ach, w końcu znowu słyszałam ten głos, jedyny, który tak bardzo mocno kocham Smile Setlista koncertowa była dla mnie prawdziwym szczęściem! Ale po kolei. Enough jako początek – bardzo dobry wybór. Energicznie, z życiem, ze skakaniem, z wdziękiem, super! Mnie od początku ten utwór się podobał, a na żywo brzmi rewelacyjnie. Trudno porównać z LNS jako wstępem, oba kawałki mają Powera i świetnie nakręcają na dalszy koncert Wink My Little Phoenix. Jestem w szoku. Nie lubię tej piosenki, a tu mi się strasznie podobało! Tarja pięknie kroczyła w tym utworze, machała płaszczykiem, kołysała się Smile Od dziś lubię My Little Phoenix Wink Nemo, Poison, I walk Alone, Damned And Divide - standardowo, czyli dobrze. Lost Northern Star – super, kocham ten utwór na żywo, kojarzy mi się ze Stodoła, bo przy dziękach tego kawałka po raz pierwszy w życiu zobaczyłam Tarję. Choć o ile pamiętam, chyba więcej szalała w Warszawie niż tu. No i teraz moje smaczki Rolling eyes The Kinslayer!!! Jak usłyszałam pierwsze dźwięki, to myślałam, że oszaleję, że szczęścia. Zdołałam wykrzyczeć tylko na całe gardło: "Kinslayer, yeaaaaaaaah!”, a potem eksplodowałam Smile Skakałam i darłam się na całe gardło, waląc rękoma w głowę przy okazji jakiegoś kolesia przede mną, licząc że się usunie z drogi Smile Wprawdzie nie usunął się, ale już mi było wszystko jedno, po po tym utworze nastąpiła kolejna ekstaza. She is my Sin! To było przepiękne! Te dwa kawałki marzyłam usłyszeć na żywo od chwili gdy obejrzałam koncert FWTE i się spełniło…. Bylam przeszczęśliwa. To szczęście dopełniło ukochane Minor Heaven, przy którym oczywiście się wzruszyłam i Sing for Me. Tarja fantastycznie się przy tych utworach kołysała, unosiła ręce w górę, to w dół, wodziła oczyma po scenie i fanach… To nie koniec szczęścia. Jakież było moje zdziwienie, gdy usłyszałam pierwsze akordy Over The Hills And Far Away! Nigdy nie spodziewałam się, że usłyszę ten utwór na żywo. Wykonanie było naprawdę niezwykłe, energia, taniec, ach!. Inco nakręciła z tego rewelacyjny filmik, od którego trudno się uwolnić Wink Ale najbardziej zatkało mnie wykonanie Die Alive! No to co się działo, trudno opisać. Jak to ładnie Patty określiła Tarja „złapała niezły flow i połknęła żabę”. Turunen tak pląsała i tańcowała, że zbierałam szczękę z ziemi! Smile
Die Alive było niestety ostatnim utworem tego wieczoru. Zespół pożegnał się pięknie, wyściskał i zniknął za sceną. Skandowaliśmy przez jakiś czas imię Tarji czekając na bis, ale niestety nie doczekaliśmy się. Z koncertu pozostała mi jedynie [link widoczny dla zalogowanych]

Od razu wyszliśmy z tłumu, żeby odetchnąć i zrobić sobie [link widoczny dla zalogowanych]. Patty okazała się dobrą duszą i przyniosła ze sklepiku [link widoczny dla zalogowanych]. Było już późno, a wiedząc, że przed nami bardzo długa droga do Szczytna (a nasz kierowca musiał się przespać), zdecydowaliśmy się więc nie szukać Tarji i ruszyliśmy na kwatery do Szklarskiej Poręby. Gdy wsiedliśmy do auta, ja otworzyłam okno i spojrzałam na piękną Małą Skalę otuloną nocą. Była ciepła, przepiękna noc, ja poczułam wielkie szczęście po wspaniałym show Tarji. Pomyślałam: jejku, ja chcę jeszcze Tarji. I zaraz sobie uświadomiłam, że jestem wielką szczęściarą. Bo oto moje „chcę jeszcze Tarji” spełni się bardzo szybko, bo już jutro…

TO BE CONTINUED…


Ostatnio zmieniony przez Madeline dnia Czw 0:13, 30 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:09, 30 Lip 2009 Temat postu:

Edit

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 16:48, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tristos
Stały bywalec
Stały bywalec


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gniezno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:13, 30 Lip 2009 Temat postu:

Madeline - sprawozdanie pierwsza klasa. Wink Czekam na kolejną część, ze zdjęć najbardziej przypadło mi do gustu to z ekipą, flagą i siedzącym na niej bocianem. Chciałoby się powiedzieć, iż jest to stuprocentowa, rodzinna fotka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anarie
Princess of Persia
Princess of Persia


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:44, 30 Lip 2009 Temat postu:

Miałam się nie wcinać i dać wam się swobodnie cieszyć przeżyciami, ale nie wytrzymałam. Świetne relacje! Bardzo podobają mi się zdjęcia i czekam już tylko na filmik z Die Alive, osobiście nie mogę znaleźć na youtube. Świetne fotki, widoczki rzeczywiście mieliście oryginalne ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gloom
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:55, 31 Lip 2009 Temat postu:

Inco wrzuciła Die Alive i nic nie mówi Rolling eyes . No Tarja baardzo rozwinęła się pod względem scenicznym. No i złapała kontakt z publiką Wink.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
Personal Photographer
Personal Photographer


Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:26, 31 Lip 2009 Temat postu:

Inco wyjechała, ja wrzuciłam za nią, nic nie mówię, bo chciałam jeszcze dorzucić dziś Damned and Divide z Czech oraz początek koncertu i Enough w Szczytnie i się dopiero podzielić Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Achaja
Przechodzień
Przechodzień


Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:13, 31 Lip 2009 Temat postu:

SZKODA ze mnie tam nie było ale niestety brak kasy , widziałam urywki koncertu na yotube traja zaśpiewała rewelacyjnie super ze było tyle piosnek nightwisha a i chyba bocian od fanklubu bardzo jej się spodobał
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:24, 31 Lip 2009 Temat postu:

Edit

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 16:48, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
Personal Photographer
Personal Photographer


Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:28, 01 Sie 2009 Temat postu:

Wrzucam filmiki, które udało nam się nakręcić:

BENATSKA NOC
Enough
Sing For Me
Sing For Me wersja 2
Minor Heaven
Damned and Divide
Over The Hill For Far Away
Die Alive

HUNTERFEST
Początek koncertu i Enough
Minor Heaven
Minor Heaven wersja 2
Tarja with Polish Winter Storm


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Madeline dnia Sob 12:03, 01 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girdun
Zadomowiony
Zadomowiony


Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:46, 01 Sie 2009 Temat postu: Dzięki

Dzięki wszystkim za wspaniale relacje. Następnym razem jak Tarja będzie w Polsce, na pewno na 100% się wybiorę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katja
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:12, 01 Sie 2009 Temat postu:

Wszystkie relacje naprawde świetne. Blue_Light_Colorz_PDT_16 A zdjęcia i filmiki pierwsza klasa. Blue_Light_Colorz_PDT_01
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anarie
Princess of Persia
Princess of Persia


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:03, 01 Sie 2009 Temat postu:

Ooch, doczekałam się. Przecudne filmiki! Wszystkie takie piękne... i zdjęcia... Och, zazdroszczę Wam wszystkim, którzy widzieliście Tarję na żywo! Dziękuję za wspaniałe relacje, zdjęcia, za to, że podzieliliście się tym wszystkim z nami. :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viento
Obieżyświat
Obieżyświat


Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:09, 02 Sie 2009 Temat postu:

Dzięki za filmy i zdjęcia - dobra robota Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
Personal Photographer
Personal Photographer


Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:28, 02 Sie 2009 Temat postu:

BENATSKA NOC/HUNTERFEST - CZĘŚĆ 2 OSTATNIA

Zmęczeni dotarliśmy na kwatery w Szklarskiej Porębie między 2 a 3 w nocy. Spaliśmy jakieś 2,5 godziny, bo o 6 rano byliśmy już na nogach. Pobudka była masakryczna, ale czego się nie robi dla Tarji… Rolling eyes Z zamkniętymi jeszcze oczami wpakowaliśmy się do auta, potem kilka Tiger’ów i można było jechać Mr. Green
Zaczęła się długa, bo licząca 580 km droga. W międzyczasie robiliśmy sobie postoje na chwilę oddechu i jedzonko, które niestety nie można było nazwać pożywnym. Przerwa na stacji benzynowej służyła także co niektórym [link widoczny dla zalogowanych], które po koncercie w Czechach wyglądały jak po misji specjalnej w Afganistanie Wink W czasie drogi zaczęły się niekończące się konwersacje i sms-y z ludźmi, którzy są bądź jadą dopiero do Szczytna. Skontaktowaliśmy się m.in. z Mag , Czestmirem, Milą i Cornelią. Niestety nie dochodziły do nas dobre wiadomości. Nikt nic nie wiedział, dowiedzieliśmy się jedynie, że w Szymanach wisi kartka, na które widnieje informacja, że wszystkie zespoły mające dziś wystąpić, wystąpią. Ale po jajach jakie miały miejsce od początku organizacji HF nie wierzyliśmy w to. Tak naprawdę nikt nie był w stanie nam powiedzieć, czy HF się odbędzie. Jechaliśmy w ciemno!
Złapaliśmy niezłego doła. Siedzieliśmy ze smutnymi minami jakiś czas i próbowaliśmy wszelkich sposobów, żeby się czegoś dowiedzieć. Docierały do nas koszmarne wieści typu, że Tarja ma zapłacone za koncert, ale za hotel musi sama sobie zapłacić oraz, że są poważne problemy prądem na scenie. To był horror!
W kocu z tego stresu i tego wszystkiego dopadła nas niezła głupawka Wink Na widok przejeżdżającej obok nas rozklekotanej przyczepy kempingowej żartowaliśmy, że to właśnie hotel do Tarji jedzie, albo, że teraz na pewno Arek Michalski chodzi po okolicznych wsiach i prosi rolników, żeby mu ze stodoły generator prądu pożyczyli Mr. Green

W końcu jednak dojechaliśmy do Szyman. Tam popytaliśmy jeszcze ludzi, którzy znajomo wyglądali, czy nie mają jakichś wieści o HF i po drodze spotkaliśmy kuśtykajacą Cornelię, która miała chorą nogę (podziwiam Cię Cornelio, że udało Ci się to wszystko przetrwać w tym bólu!), która na nasz widok doznała wielkiego szczęścia i którą zabraliśmy do auta Smile

Zaparkowaliśmy auto i zaczęła się przeprawa przez bramki i ochronę. Jak już niektórzy wspomnieli, ochrona przeszukała nas doszczętnie (szkoda jeszcze, że w majtki nie zaglądali), tak więc wnieśliśmy tylko telefony i jeden aparat (który o dziwo przeszedł bez problemu). Gdy podeszliśmy pod scenę, okazało się, że nie ma zbyt wielu ludzi i barierki są bez problemu nasze Wink Tam nastąpiło miłe spotkanie z pozostałą ekipą The Wishmistress – Mag, Milą, Czestmirem i jego kumplami. Szczególnie ucieszyło mnie spotkanko z Mag, z którą świetnie mi się gadało i która jak się szybko okazało nie dość, że mieszka na moim osiedlu, to jeszcze kilka bloków dalej Wink. Tak więc [link widoczny dla zalogowanych] i nie opuszczaliśmy ich aż do koncertu Tarji. Tam humor nam powrócił i prowadziliśmy wesołe rozmowy. W tym czasie kończono montować barierki, na scenie zobaczyliśmy ludzi od Vadera, którzy przygotowywali scenę na koncert. Okazało się, że teraz ma grać Vader, a potem ewentualnie Tarja. Niespecjalnie mnie to ucieszyło, bo takiego łomotu jak Vader nie lubię, ale cóż, trzeba było jakoś to przetrwać.

W międzyczasie, gdy obserwowaliśmy scenę, dostrzegliśmy kilka razy Marcela. To był dobry znak, który zwiastował występ Tarji. Jednak znając polskie realia, wpadliśmy na pomysł, żeby zapytać Marcela osobiście, co tam się dzieje i czy Tarja na pewno wystąpi. W tym celu poszłam razem z Patty na tył sceny, żeby dorwać Cabuli’ego. Nie trzeba było długo czekać, Za chwilę zobaczyliśmy go spacerującego nieopodal backstag’u. Na trzy – cztery zaczęłyśmy krzyczeć: Marcelo, Marcelo! Obejrzał się, popatrzył na nas z niedowierzaniem, gestem zapytał, czy to na pewno o niego chodzi, ja zaczęłam skakać do góry i machać, że tak, że to jego wołamy. I podszedł do nas, spokojnym spacerkiem, na luzie. Patty zaczęła z nim rozmawiać. Powiedziała o naszym przyjeździe prosto z Czech, pytała m.in. jak się jechało po polskich drogach :D W końcu przeprosiła za skandaliczną organizację HF i poprosiła, żeby on i Tarja nie wzięli sobie mocno do serca tej sytuacji i zagrali dziś dla polskich fanów, bo bardzo na to czekają. Zapytała także o możliwość spotkania się z Tarją po koncercie, bo polski Winter Storm ma dla Tarji prezent. Marcelo rzeczowo wyjaśnił, że na chwilę obecną nie wie jeszcze czy Tarja wystąpi, bo to nie od niego zależy tylko od warunków, które są na scenie, ale postarają się, żeby wszystko dobrze się skończyło.
Podziękowaliśmy za rozmowę i wrócilibyśmy pod barierki.

Pomału zaczęłam odczuwać spadek sił, więc udałam się na chwilę w stronę barów, żeby zaopatrzeć się w jakieś trunki typu RedBulle, ale takich wynalazków oczywiście nie znalazłam. Za to zobaczyłam przezabawną scenkę, której nigdy nie zapomnę Mr. Green Oto stoi sobie grupka ludzików z browarami, nagle podchodzi do nich koleś i mówi z poważną miną: „Cześć, jestem Arek Michalski, organizator HF, chcielibyście powiedzieć mi coś niemiłego?” Wink Ludzie popatrzyli na siebie z niedowierzaniem, szczęka im wyraźnie opadła, więc nic nie odpowiedzieli Mr. Green Na początku i ja zbaraniałam, ale za chwilę wybuchnęłam śmiechem jak i tamci. No, pomysł na kawał był przedni, trzeba przyznać Wink

Gdy wróciłam pod barierki, pomału zaczynał się szykować Vader.
Ludzi przyszło masę. Wszyscy napierali na barierkę, a my biedne kobietki ściśnięte jak sardynki czekaliśmy na Tarję Smile Ku naszemu zadowoleniu, za nami stanęli bardzo mili mężczyźni, którzy obiecali nas chronić przed złem na Vaderze w zamian za miejsce przy barierkach na Motorhead. Szybko stwierdziłam, że nie były to metalowe oszołomy i jeśli chodzi o ochronę naszych ciałek, to naprawdę spisali się wyśmienicie Wink Na scenie zaczął nawalać Vader. Rany Julek, co tam się działo! Na początku nic nie zapowiadało szaleństwa, ale już po kilku dźwiękach zaczęło się mega pogo, jakiego dawno nie widziałam Mr. Green Patty z Zibim ewakuowali się czym prędzej, a ja i reszta ekipy trwaliśmy przy barierkach. Było niezły czad, ja praktycznie cały koncert spędziłam z głową odwróconą, żeby patrzeć czy nikt na mnie nie leci! A leciał ktoś co chwilę Wink Najlepsza była blondowłosa laska, która fruwała chyba z osiem razy!!! W chwilach kiedy nikt nie leciał, drygałam sobie jedynie, bo taka łupanka jakoś specjalnie mnie nie ruszała. Za to Inco, którą miałam po swojej prawej stronie, bardzo dobrze się bawiła (wielki szacun! Wink), wykonywała majestatyczny headbanging, skakała i klaskała. Co więcej, swoim silnym ramieniem uchroniła mnie kilka razy przed zmasowanym atakiem z zewnątrz (dzięki, Inco! Wink), sama zarabiając glanem w rękę. Po mojej lewej stronie Mag, Cornelia i Mila także jakoś dzielnie trwały. A ja w duchu modliłam się tylko, żeby to się jak najszybciej skończyło.

Gdy koncert Vadera dobiegł końca (uff! Wink), z dzikiego tłumu zrobiła się niewielka grupka osób. Miny mieliśmy nietęgie, bo to mogło oznaczać, że na Tarji nie będzie zbyt dużej ilości ludzi Sad Przez jakiś czas widziałam za sobą jedynie 3 rzędy fanów… Ale masakra, pomyślałam, jaki wstyd przez Tarją! Ktoś zaczął pocieszać, że nawet te 3 rzędy będą się bawić za cały tłum, ale nie przekonywało mnie to… W międzyczasie Patty zobaczyła jeszcze raz Marcela (tym razem spacerującego po terenie festiwalu) i postanowiła jeszcze raz zapytać go, co w trawie piszczy. I tu ono nastąpiła wielka radość, bo Patty przyniosła dobre wieści. Marcelo powiedział „See you after the show!”! Rolling eyes

Uradowani zamontowaliśmy tarjową flagę przy barierce. Przez chwilę trzeba było jeszcze ponegocjować z ochroniarzami, którzy nie chcieli się na początku zgodzić na zawieszenie flagi, ale po mocnych argumentach i kilkakrotnym puszczeniu oczka do pana ochroniarza (tak, tak do tego mojego ulubionego, który ochronił moje okulary;)) i udało się. Czekaliśmy cierpliwie, aż w końcu nadciągnęły czarne chmury i zaczęło lać. No ładnie, koncert w deszczu! Dziewczyny powyciągały swoje ochronne ubranka, a ja oczywiście trąba jerychońska zostawiłam swój płaszczyk w aucie. Ale oczywiście co dobra ekipa to dobra ekipa Wink W tym momencie poratowała mnie Mag, która użyczyła mi kurtkę swojego przyjaciela Marcina (wielkie dzięki, Mag!). [link widoczny dla zalogowanych], co postanowiliśmy utrwalić aparatem.

Z deka przemoczeni czekaliśmy na Tarję. Zbliżała się 21. Nawet nie zauważyłam, że przestał padać deszcz. Na scenie zakotłowało się, pobłyskało i zaczęło się to, na co tak wszyscy czekali! Tarja śpiewa znowu w Polsce, aaaaaaa !!!!! Gdy wchodziła, podniósł się niesamowity ryk. Nasza grupka skandowała imię „Tarja”, a reszta wrzeszczała ile sił w gardłach! Obejrzałam się do tyłu – szok! Za mną masa ludu! Machających łapkami i skaczących! Jak cudownie, pomyślałam, Tarja będzie zadowolona. I rzeczywiście, była, widziałam! Rolling eyes Najpierw poszło tradycyjnie Enough. Kiedy weszła, od razu zauważyłam, że nasza Enkeli jest trochę zmęczona i ma mniej siły niż w Czechach. Nie dawała jednak tego poznać, bo od pierwszego momentu promieniała szczęściem, machała do nas i miała tak roześmianą buźkę, że odpłynęłam! Rolling eyes Po Enough pięknie nas przywitała i powiedziała, że bardzo się cieszy, że w końcu, pomimo tego wszystkiego, udało się jej być tu z nami! To było przeurocze… Potem poleciały kolejne kawałki. O ile Enough udało mi się jakoś nagrać, to potem czym prędzej schowałam aparat do kieszeni widząc, jakie szaleństwo się szykuje Mr. Green Nie myliłam się. Było szaleństwo i był szał, jakiego dawno nie widziałam. Jak to Patty fajnie ujęła, "Tarja wykopała Szymany w kosmos" Rolling eyes Ja skakałam, klaskałam i darłam się na całe gardło razem z tłumem, który miałam dookoła. Tłum fruwał w górę i w dół, cudne to było! Kilkakrotnie wykrzyczałam imię Tarja, co mi się rzadko zdarza Wink Znowu usłyszałam nightwishowe ukochane She is my Sin, Overa (ależ to był czad), Nemo. Ale kawałki jak kawałki... Najbardziej zaskoczyli mnie ludzie, którzy nie byli przecież fanami Tarji… Oni to się dopiero bawili! ! Tysiące machających rąk, klaskanie. Atmosfera między Tarją, naszą tarjową grupką i tymi ludźmi była nieziemska, my fani Tarji i fani Vadera i Motorhead stanowiliśmy jedna wielką rodzinę… Zbieraliśmy szczękę z ziemi, kiedy to właśnie nie my, a ONI zaczęli na końcu jak jeden mąż krzyczeć: "Dzię-ku-jemy! Dzię-ku-jemy!” Rolling eyes Świetna była reakcja Tarji i Douga, kiedy to zaczęli się wsłuchiwać w to nasze „dziękujemy”, spojrzeli na siebie z wielkim zdziwieniem, w stylu: „ale co chodzi?” Jednak za chwilę roześmiali się serdecznie oboje i coś sobie powiedzieli, najpewniej właśnie wtedy domyślili się, że chodzi o „Thank you”. Jak to Cornelia ładnie określiła: usłyszeć na koncercie Tarji „dziękujemy” od fanów Vadera i Motoru – bezcenne. Zgadzam się, amen Mr. Green
No i odkąd zobaczyłam pogo na Sing for Me, to mnie już nic nigdy w życiu nie zdziwi! Wink Było przecudnie do samego końca koncertu.
Kiedy usłyszałam Die Alive, dotarło do mnie, że to już ostatnia piosenka tego wieczoru… Ogarnęło mnie jednocześnie melancholia z tego powodu ale i przeogromna radość, że oto w znowu w naszym kraju mogę usłyszeć głos mojej Enkeli… Popatrzyłam się w górę, zamknęłam oczy i słyszałam tylko Tarję... Tarję w Szczytnie! Tu i teraz! Rolling eyes To była niesamowita chwila, magiczna, aż chciałam krzyczeć „chwilo, trwaj wiecznie”. Pomału Die Alive dobiegało końca, a ja ostatkiem sił skakałam i darłam się jak opętana (czego efektem był chwilowy zanik głosu tuż po koncercie Wink)

Występ nieubłagalnie dobiegł końca. Zgodnie z obietnicą ewakuowaliśmy się spod barierek, ustępując miejsca chłopakom na Motorhead i od razu ruszyliśmy na miejsce, gdzie mieliśmy się spotkać z Tarją. Tam mieliśmy trochę czasu, żeby ochłonąć po tak wspaniałym koncercie. Wyściskaliśmy się wszyscy nawzajem ze szczęścia i zrobiliśmy sobie wesołą, [link widoczny dla zalogowanych]. Wymienialiśmy się wrażeniami i szykowaliśmy się do oczekiwanego spotkania z naszą Enkeli. Po dłuższej chwili zobaczyliśmy Maxa, który do nas podszedł i [link widoczny dla zalogowanych]. Niektórzy wzięli autografy i zrobili sobie z nim zdjęcia. Od Maxa dowiedzieliśmy się, że Tarja jest chora i nie wiadomo, czy do nas wyjdzie Sad Następną osobą, którą udało nam się dorwać był [link widoczny dla zalogowanych], który po chwili negocjacji obiecał, że Tarja pomimo, że się źle czuje, to do nas wyjdzie! To jest dopiero kochana osóbka…
Nie musieliśmy długo czekać. Pomimo, że w miejscu gdzie staliśmy panowały egipskie ciemności, dojrzeliśmy nadchodzącą, znajomą, postać! Tarja przyszła do nas Mr. Green

Ponieważ do Tarji zdążył ustawić się spory ogonek fanów, pozwoliliśmy im najpierw dostać autografy, żeby potem całą grupką podejść z misją specjalną. Tak też uczyniliśmy.
W końcu do Tarji podeszła Patty dzierżacą w ręku kartkę z miejscem na pozdrowienia oraz Inco z boćkiem. Ja ustawiłam się obok, by móc wszystko nagrać kamerką w aparacie, reszta za i obok nas. I nastąpiła wiekopomna chwila! Patty opowiedziała o szaleńczej koncertowej wyprawie z Czech do Polski naszej czwórki, na co Tarja zrobiła taaaaaaaaaaaakie oczy i powiedziała ze śmiechem: „Och, nooooo!” Rolling eyes Podziękowaliśmy pięknie za cudowny koncert, Tarja napisała życzenia dla Winter Storm Poland, a Inco wręczyła jej bociana, głosząc przy tym mowę pierwsza klasa! Że to jest bocian od nas, polskich fanów, który ma jej przypominać o nas i o tym, że ją bardzo kochamy, na zawsze! Ale jaką Tarja zrobiła minkę na to, aaaaaaaaaaa! Przecudowną - rozpłynęła się, wzruszyła, ach... Rolling eyes Bociek jej się strasznie spodobał, czego dowodem był buziak, którym obdarowała Inco!!! Smile Ach, szczęściara Rolling eyes [link widoczny dla zalogowanych] i porobiliśmy sobie fotki z Tarją. Ja naturalnie też się [link widoczny dla zalogowanych], objęłam ją i przytuliłam się delikatnie (jejku, ależ ona drobniuteńka), odlatując się przy tym oczywiście Rolling eyes Na koniec poprosiliśmy jeszcze o wspólną, [link widoczny dla zalogowanych]. Ha, zobaczcie, jak boski Tarja ma na niej uśmiech! Czyż to nie jest dowód na to, ze Tarja jest szczęśliwa z polskimi fanami? Rolling eyes

Po wykonaniu misji odeszliśmy grzecznie, dając możliwość spotkania z Tarją innym fanom. Ruszyliśmy do auta przeszczęśliwi, z rogalami na buźkach, Inco w podskokach i z głową w chmurach, a niektórzy zmęczeni i bolącą kostką Wink

Zapakowaliśmy się do auta, którego jeszcze przez chwilę szukaliśmy na parkingu i ruszyliśmy do pewnego pięknego miasteczka, gdzie do swojego domu przygarnęła nas Incognito. Droga była niezbyt ciekawa. Druga w nocy, ciemno jak w d… u Murzyna, dookoła same lasy, pozrywane gałęzie, wąskie drogi, po których ciągle coś przelatywało przez jezdnię i trzeba było bardzo uważać. Przez chwilę mieliśmy wrażenie, że jesteśmy bohaterami filmu „Koszmar minionego lata” i zaraz coś się wydarzy. Zmęczenie coraz bardziej nas ogarniało. Ja w pewnym momencie totalnie odpłynęłam na fotelu, przez drzemkę słyszałam jedynie strzępki rozmów i kawałki Sabatona, który leciał w tle… Gdy dotarliśmy do domu Inco, od razu padliśmy na łóżka.

W końcu spaliśmy więcej niż 3 godziny, hurraaa Wink Rano zasiedliśmy do wspólnego śniadania, potem trochę powspominaliśmy i takie tam inne Wink Zrobiliśmy sobie jeszcze wspólna fotkę i przyszedł czas pierwszych rozstań. Jako pierwsi opuścili Mazury Zibi z Cornelią, którzy wrócili razem do Wrocławia samochodem ok. południa. Ja z Patty miałyśmy wspólny pociąg dopiero o 19, więc Inco zabrała nas na wspaniałą wycieczkę po pewnym pięknym miasteczku Smile Ależ mi się ono podobało! Niewielkie, urocze, ciche, z klimatem i [link widoczny dla zalogowanych] Smile
Po pewnym pięknym jeziorku [link widoczny dla zalogowanych], potem połaziliśmy sobie jeszcze po miasteczku, robiąc przy okazji [link widoczny dla zalogowanych].
Niestety czas płynął nieubłagalnie i musieliśmy zwijać manatki. Z wielkim bólem serca spakowaliśmy się i pojechaliśmy na dworzec PKP. Tam pożegnaliśmy się i wsiedliśmy do pociągowej super limuzyny, która miała nas zawieźć do Warszawy. Okazało się, że chętnych na jazdę tą wypasioną maszyną jest dużo więcej, więc usadowiliśmy się na podłodze. Ja jeszcze w Wawie przesiadłam się pociąg do Lublina, by być w domu ok. 2 w nocy...

I tak moja tarjowa mega wyprawa dobiegła końca... Wyprawa, choć była krótka, to z której od nadmiaru wrażeń nie mogłam otrząsnąć się ponad tydzień i która pozostanie we mnie do końca Rolling eyes


Z tego miejsca chciałabym podziękować wszystkim, z którymi miałam okazję spędzić te jedne z najwspanialszych w moim żywocie dni. Tym, którzy byli przy mnie od początku tego szalonego wypadu - Patty i Inco, ale w szczególności Zibiemu, naszemu kierowcy, bez którego ta hardkorowa wyprawa byłaby w ogóle niemożliwa!!! Dziękuję tym, których poznałam w Szymanach i tym, którzy na koncercie Tarji w Polsce byli ze mną duchem Smile Dziękuję Wam kochani, do zobaczenia wkrótce!!! Rolling eyes


Ostatnio zmieniony przez Madeline dnia Śro 21:02, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zibi
Wyznawca
Wyznawca


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:41, 02 Sie 2009 Temat postu:

Edit

Ostatnio zmieniony przez Zibi dnia Sob 16:51, 25 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patty
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa

PostWysłany: Nie 22:54, 02 Sie 2009 Temat postu:

pięknie napisane, nic dodać nic ująć :D

cały wyjazd od początku do końca był super, perfekcyjnie udało się połączyć wszystkie elementy układanki w całość i wykonać plan w 100%

Zibi, Inco, Maddie - dzięki wielkie za wszystko :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tristos
Stały bywalec
Stały bywalec


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gniezno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:04, 03 Sie 2009 Temat postu:

Będę się powtarzał, ale ponownie wielkie dzięki za relację Madeline. Najbardziej podoba mi się zdjęcie, na którym Max wygląda jak wysoki elf, a cała reszta jak hobbity/gnomy/krasnoludy (kto co woli). Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreuzburg
Auringonpimennys
Auringonpimennys


Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kuusankoski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:26, 03 Sie 2009 Temat postu:

Filmiki rewelacyjnej jakości. Dużo tego nakręciliście. Jest co oglądać. Relacje widzę też wyczerpujące i świetnie napisane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Winter Storm Polska Strona Główna -> Koncerty Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 19, 20, 21  Następny
Strona 20 z 21


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin