Co dalej z Nightwish?

Kreuzburg

Dokładnie moim zdaniem taka krytyka czegoś co się nie widziało jest chora ! Poza tym ja zatwardziały przeciwnik Anety przełamałem się w stosunku do niej i teraz nie dam sobie złego słowa powiedziec o niej ! Choc wiadomo ideałem nie jest ale nie jest sztywna, jest otwarta do bólu a takiej wokalistki w NW nam na koncertch trzeba Mr. Green

Katarzyna

Bo jak Anette wyje na jednym koncercie, to i wyje na drugim. Dobra, ja nie zamierzam się kłócić, krytykujcie mnie beze mnie. Może nagranie na youtube są złej jakości, ale wystarczająco dobrej, bym oceniła jej wokal. Poza tym jak nie widziałam koncertu, nie będę żałować, bo nie wiem jak było. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

Manowar

TO CO SIĘ DZIAŁO NA KONCERCIE TO BYŁO ZAJE''''''' WRAŻENIE. Serpentyny, ognie, wybuchy, petardy, piękna Anette, złota płyta wręczona, tłok i masakra wśród ludzi, zajeb''''' gra Jukki, widac że im się chciało grac.

Cry_Wolf

[link widoczny dla zalogowanych]

kaska_tarja

Fajnie, że się dobrze bawiliście Smile

Ja tak jak Katarzyna nie żałuję, że mnie nie było, ale jeśli Wy się doskonale bawiliście to oki. Mam nadzieję, że zaprezentujecie jakąś obszerną relacje wraz z fotkami.

Zibi

edit

Kreuzburg

Wiec odnośnie koncertu :

Po 5 godz przejażdzki Polskimi Kolejami Państwowymi, stanełem na Krakowskiej ziemi. Odrazu zamiast Oczekiwanego Childa z którym się umawiałem tam od jakiegos czasu, wyskoczył wszędobylski ZIT Very Happy

znawca Krakowa i jego okolic ! Po spotkaniu kilku osób z forum w tym Hrabiny Grużlicy, Dymuś i Centaura ruszyliśmy na podój Krakowa zachaczając o schronisko gdzie większość przyjezdnych się ulokowała ! Po róznych perturbacjach związanych z dojściem do Hali (między innymi targaliśmy na skróty przez jakiś zabłocony na maxa park Very Happy

) ok 16.30 byliśmy pod Halą Krakowskiej Wisły ! Czas nam mile mijał na pogawedkach z coraz to liczniej gromadzącymi się sie fanami NW tymi znanymi i tymi dopiero poznanymi ! Czas się przedłuzał bo faktyczne bramy hali miały być otwarte ok 18 a wpuszczono nas dopiero przed 19 ! Nie bede opisywał walki o jak najlepsze miejsce do ataku na drzwi hali, bo obraz prawie przypominał obraz dzieło Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem" z tym ze fani nie mieli rekwizytów załączonych w/w obrazie!
Po niezbyt gruntownym przeszukaniu częsci garderoby, mogliśmy wejść do wnętrza naszej świątyni tego dnia ! Był w miarę luz, także mozna było spokojnie oddac rzeczy do szatni, łyknąc co nieco i zabrac zapas wody pitnej, która jak się pózniej okazało była zbawienna !
Sceneria była taka sobie z najwazniejszym tego wieczoru napisem na ścianie czołowej czyli scenie ! O godz. 20 wyskoczył Szwedzki support o dzwięcznej nazwie Pain właściwie tyle mam do opisania o tej kapeli, choć nie grali chałtury to raczej bym ich zaliczył do 2 ligi metalu choc parę kawałków zapowiadało sie naprawde fajnie ! Fajne chłopaki !
Emocje rosły z minuty na minute, wraz ze zdejmowaniem pokrowców to z klawerki Tuo to z perkusji Jukki ! Hala zdawała się już odlatywać juz w tej chwili i bałem się co może się stać jak wyjdą ! Przy ogłuszającym dopingu prawie 3 tys gardeł wyszli ! Anetka odziana w sukienke mini i żółto zielone rajtuzki i kozaki do kolan ! Na pierwszy ogien poszlo BBB następne akordy i wokaliza w jej wykonaniu mnie przeraziła ale stopniowo z min. na min. radziła sobie coraz lepiej, fakt Wishmaster jej nie wyszedł ale świetnie dysponowany tego dnia Marco (wypił cała butelczyne 0,7 l napoju Mr. Green

) ratował sytuację swoimi pieknymi wokalizami. Właściwie Nemo nie powinna Anette wykonywać ale klimat jaki stworzono przy tym kawałku przyprawił nas o opad szczęki dosłownie z powodu sztucznego śniegu jak raczył spaść z przyslklepienia sufitu Krakowskiej hali na nasze rozgrzane głowy. Ozdobą niewatpliwie koncertu były efeky pirotechniczne wykonane w perfekcyjny sposób (wszak strażacy sie czili w razie czego) doprowadzające nas niemal do extazy, co w połączeniu z rykiem zachwytu ogólnie zgromadzonych dawało efekt pękania ścian tej juz dosyć leciwej hali Mr. Green

Marco szalał na scenie co raz przedrzeżniajac fanów gadkami typu "to juz ostatni kawałek i schodzimy ze sceny" Tumult jaki sie zrywał przy jego tego typu konwersacjach utwierdzał go w przekonaniu ze ma do czynienia z najlepiej reagujacą publicznością w europie lub i tez na naszym globie Mr. Green

Słów kilka o Anetce: Podbiła me serce niesamowitym kontaktem z publiką co nie miało miejsca w przypadku Tarji, która pomachała tylko czasami lub rzuciła Kiitos ! Kawałki z DPP to jest jak na razie specjalność Anetki i czuje się w tym jak rybka w wodzie ! Osobiście będąc przy tym falującym tłumie zniosło mnie az do barierek i z bardzo bliska mogłem się przyjrzeć urodzie Anett ! I musze powiedziec ze jest ładna, wbrew opinii innych Mr. Green

Emppu szalejący na gitarze rozrzucał kostki jak szalony, ciesząc sie z reakcji fanów a Jukka był jak zwykle w swoim żywiole ! A Marco to już showman niesamowity jak juz pisałem miał największy kontakt z publicznością i tego nam brakowało 3 lata tem podczas koncertu w Chorzowie ! W połowie koncertu NW otrzymał od Mystic Złote krążki z a sprzedanie 10 tys płyt w tym naszym pirackim kraju ! Myślę ze byli bardzo zadowoleni tym faktem jak i tym że ich każdy gest był żywo odreagowywany przez fanów ! O Tuo warto wspomniec że potwierdził moja teze że jest duszą tego zespołu i jego szaleństwa na klawerce doprowadzały do agoni licznie zgromadzone jego fanki ! Ze nie wspomne co się działo z jego rzuconym ręcznikiem, rozdartym w 5 sek na dziesiatki kawałków ! Koncert zakończył świetny WIHAA ! I to tyle, myśle ze nie było ani 1 osoby nie zadowolonej tego wieczoru, która przyszła na Reymonta ! A mnie utwierdził ten koncert w przekonaniu ze NW idzie w dobrą strone i ze takie koncery są nam potrzebne jak woda rybie ! A tu takie małe zdjęcie radości !

[link widoczny dla zalogowanych]

kaska_tarja

Dobra relacja Kreuzburg Smile

Dużo emocji jeszcze w sobie masz co wnioskuje po stylu pisana. Jedyne co mnie zastanawia, to fakt, ze jeszcze jakiś czas temu wszyscy grzmieli, żeby nie porównywać Tarji do Anette a tu już w którymś poście czytać "Tarja to a Anette tamto"... Szkoda, że tak nagle zmieniły się postawy niektórych :/

Valhalla

Kasiu, myślę, że Twoja również by się zmieniła Smile

Za jakiś czas wkleję tutaj swoją relację. Narazie zrobiłam dłuugi wstęp i zakończenie. Środek pozostaje jeszcze nie przemyślany w związku z powyższym, dam jak tylko me dzieło ukończę..

Kreuze! Bardzo fajna relacja Smile

Cieszę się, że spodobała Ci się Anetka Smile

Zibi

edit

Kreuzburg

kaska_tarja - ludzie się zmieniają, zmieniają poglądy, tylko na mnie musisz wziązć namiarkę bo narazie jestem w fazie efektu popromienngo po koncercie w Krk ale z 2 str. patrząc mój efekt po promienny Tarji trwa do koncertu w Chorzowie i dalej śmiem twierdzic ze kocham najbardziej Tarję Heart

Child Of Bodom

Przede wszystkim Anette o wiele lepiej śpiewała niż na początku swojej kariery z NW. Nieźle jej wyszły wszystkie numery z DPP, szczególnie spodobał mi się Poeta, przy którym na początku tam machałem głową, że później równowagi nie mogłem złapać. Oczywiście pięknie wyszedł Ever Dream ze zmienioną końcówką, przy której prawie się poryczałem ze szczęścia. Kolejne co mnie ucieszyło to Dead To The World, które uwielbiam, a w wykonaniu Anette bardzo dobrze wyszedł.
Również spodobało mi się bardzo intro utrzymane w leśnym klimacie i o wiele lepsza wersja Bye Bye Beautiful niż jest na płycie z szczególnym naciskiem na perkusje i to mi się najbardziej spodobało.
Amaranth, Cadence Of Her Last Breath, Sahara, która była poprzedzona długą zapowiedzią Anette również mi się spodobały.
Zapomniałem napisać o Dark Chest Of Wonders, które Anette zaśpiewała na swój sposób i kończąca koncert Nemo, która zakończyła puszczeniem na publiczność śniegu (tak naprawdę była to piana).
Później po wręczeniu złotych płyt NW wrócił na bisy i zaczęli od 7 Days To The Wolves, dalej Wishmaster i na sam koniec Wish I Had An Angel.

Osobiście bardzo się wyszalałem, straciłem głos, szyja mnie boli, czyli jest dobrze i do tej pory cały czas w głowie mam ten koncert.

czestmir

Valhalla

Oo bardzo chętnie zobaczę ^^

Playlista:
01 Intro
02 Bye Bye Beautiful
03 Cadence of Her Last Breath
04 Dark Chest of Wonders
05 Ever Dream
06 Whoever Brings the Night
07 Amaranth
08 The Islander
09 The Poet and the Pendulum
10 Dead To The World
11 Sahara
12 Nemo
13 7 Days to the Wolves
14 Wishmaster
15 Wish I Had an Angel
16 Outro

Dzięki wspaniałym znajomym dostaliśmy się na początek dłuuugiej kolejki przed Halą Wisły. Nie będę tutaj przytaczać o czym gadaliśmy, ale można pogratulować Centaurowi jego pamięci xD [może ktoś Wam jeszcze o tym opowie :D] Właśnie on nam dostarczył najwięcej stresu :P O godzinie 18 tłum zaczął się niecierpliwić, gdyż właśnie o tej godzinie bramy powinny być już otwarte.. Spoglądaliśmy do góry, czy czasem Anette do nas nie pomacha z okna, ale niestety nie zdążył się ten cud :D No i wreszcie po wielu minutach bramy otwarto i cały tłum "wlał się" do Hali...

My, jako jedni z pierwszych grup weszliśmy do Hali i było jeszcze sporo miejsca i na trybunach, i na płycie.. więc każdy wybrał sobie odpowiednie miejsce, ja na płycie oczywiście, jakieś 4 metry od barierek na wprost Tuomasowych klawiszy :D [ten to ale się ubrał :P].

Support, czyli zespół Pain pojawił się punktualnie o godzinie 20.00. Nigdy wcześniej nie słyszałam ani jednej ich piosenki, ale musze przyznać, były nawet fajne. Zespół szwedzki dał radę rozgrzać publiczność [lub jak kto woli na odwrót] swoim ciężkim brzmieniem, elektroniką, groulem i pięknym śpiewem. Publiczność dała się wciągnąć w muzykę, co można było łatwo zauważyć przez, podskakiwanie w rytm muzyki, klaskanie nad głową i darciem się z wokalistą. Grupa zakończyła swój koncert mocnym kawałkiem, przez który niektórzy zrozumieli skąd się wzięła nazwa zespołu Wink

Na scenę wchodzi Crew i ludzie od zmiany sprzętu. Najpierw odkryta została perkusja Jukka'i, co było przyjęte gromkimi brawami i krzykami [crew w śmiech]. Następnie został osłonięty cały zestaw sprzętów Tuomasa. Chyba 3, czy 4 keyboardy plus jakiś syntezator [??]. Po czym rozległ się pisk fanek Tuo, na widok tego też sprzętu i Jack'a Sparrow'a :P Potem była krótka [hehe] próba całego sprzętu. W tle było słychać jakieś rockowe kawałki, mniej lub bardziej znane. Po juz którym razie z rzędu publiczność zaczęła się niecierpliwić i krzyczeć Night-Wish-Night-Wish, ale to nic nie działo, crew po raz kolejny puścił następny utwór. I tak po nie cierpliwie spędzonych około pół godzinie [dobrze mówię?] wreszcie włączono Intro, a lud podnosił aparaty czekając na gwiazdy wieczoru.

I nareszcie weszli! Ich pierwszym utworem był Bye Bye Beautiful połączony z bardzo efektownym pokazem fajerwerków. Tłum oszalał gdy na scenie pojawiła się Anette, z resztą ja też :D

Można by opisywać w tym momencie co działo się w każdym utworze, lecz tego się po prostu nie da opisać, na tyle, na ile to zasługuje. Żadne słowa nie są w stanie przekazać emocji jakie do publiczności ciągle napływały i nawet głośno puszczona Dark Passion Play nie odda tej mocy. Nigdy nie przypuszczałam, że oni mają w sobie tyle dobrej energii, która promieniowała na około. Przesympatyczny uśmiech Anette, miłe komentarze na temat naszej-wspaniałej publiczności. Marco również pokazał się z jak najlepszej strony! Doskonale wczuł się w roli głównego gospodarze tego wieczoru! Widać, że facet lubi krzyki, bo wielokrotnie chciał go od nas usłyszeć :D

Ogólne wrażenie wokalu:
- w niektórych piosenkach Anette naprawdę pokazała pazur,
- a w innych, np. takim jak Nemo czy 7 Days To the Wolves jej głos stał się słodki i delikatny.
Porównując do Tarki: trzeba przyznać, że Anetka ma zdecydowanie większe zróżnicowanie brzmieniowe swojego głosu, dynamiczniej porusza się na scenie, lecz kapituluje gdy trzeba pomachać włosami. Póki co czuje się jeszcze jak księżniczka na estradzie, ale jej się akurat tego nie dziwię. Gdybym była na jej miejscu również bym tak się zachowywała. :D

Na The Islander Marco i Anette [założyła na głowę tiarę - słodki był to widok] usiedli na wysokich krzesłach i pięknie odśpiewali piosenkę. Największe wrażenie na mnie wywołały utwory: BBB, Cadence, Dark Chest, które zostały zagrane w fantastyczny sposób i doprawione pikanterią przez fajerwerki przy scenie. Przy Amaranth i Wishmasterze cała publiczność skakała i wykrzykiwała teksty utworu wraz z Anetką. Na pierwsze nuty Dead To The World zrobiło się tak fajnie, tak miło i tak sympatycznie, można było się przez ten jeden moment poczuć jak za starych dobrych czasów [kiedy śpiewała ją Tarka]. Myślałam, że Sahara wypadnie bosko, ale nie zrobiła na mnie aż tak wielkiego wrażenia jak Poet Ant the Pendulum. Może z tego względu, że właśnie to ten drugi utwór jest moim ukochanym z całego Dark Passion.

Już dokładnie nie pamiętam w którym momencie Nightwish dostał złotą płytę od przedstawicieli Mystic Corporation. Widać, że nie spodziewali się tego prezentu. Jeszcze jeden spadł prawie na głowę Marco. Dostał on bowiem pluszowego misia, którego uwieczniła na zdjęciu pani fotograf z Onet.pl

Najefektowniejszymi kawałkami był pierwszy BBB oraz już prawie przy końcu Nemo. Kiedy to jak w teledysku sypała nam na głowy śnieg, dzięki któremu poczuliśmy się jak na planie teledysku. Było fantastycznie!

Żałuję chyba tylko jednej rzeczy, a mianowicie tego, że na Pain'ie szalałam tak bardzo, iż potem nie miałam siły szaleć, tyle ile chciałam, na Nigtwishu. Zawiodłam się trochę na Tuomasie, nie myślałam, że ma takie pedalskie ruchy i aż tak źle wygląda. Nie podobało mi się, że niektóre osoby stojące wokół mnie miały na sobie gorący sweter, który sprawił, że grzało od nich jeszcze bardziej. A i jeszcze wkurzało mnie jak musiałam się wspinać na palcach, żeby zobaczyć cokolwiek lub wychylać się za ramion dryblasów przede mną. Mogli tacy iść sobie na trybuny, a nie zasłaniać niskim dziewczynom Wink

No to by było na tyle.

AAA i chciałam jeszcze podziękować ekipie z forum Anetki i części tej za przemiłe towarzystwo! :* :* :*

Zibi

edit

Valhalla

Zibi, podziwiam, że Ci się prawie w ogóle ręka nie trzęsła Smile

Masz moze wiecej kawałkow nagranych?? Smile

<prosi>

Zibi

edit

Valhalla

Hm... ale i tak Ci bardzo dziękuję :*

Czy ma ktoś jeszcze jakieś inne filmiki?

kaska_tarja

@Valhalla
Bardzo udana relacja. Tylko z jednym wielkim (!) minusem - 7 akapit. "Porównując do..."... A i poza tym nie "Tarki" tylko "Tarji" jak już coś. Może i to było zamierzone, ale wiesz... Brzmi tak masakryczne prześmiewnie i troszku obraźliwie w moim odczuciu.

Manowar

@Valhalla odnośnie setlisty to chyba zapomniałaś o For the Heart I Once Had, który zapowiadał Marco.